Okropnie zimno i mokro. Wiemy, dlaczego nagle powietrze afrykańskie zamieniło się w arktyczne

W nocy możemy spodziewać się minusowych temperatur. Przymrozki we wrześniu zaskakują podobnie jak to, że kilka dni temu mogliśmy się opalać. W rozmowie z WP Arkadiusz Wójtowicz z portalu fanipogody.pl wyjaśnia, co odpowiada za zafundowanie nam szoku termicznego.

Okropnie zimno i mokro. Wiemy, dlaczego nagle powietrze afrykańskie zamieniło się w arktyczne
Źródło zdjęć: © Ventusky.com
Anna Kozińska

25.09.2018 | aktual.: 25.09.2018 14:26

Jeszcze w piątek był upał. Zaskakujący - bo nieczęsto zdarza się we wrześniu. Ostatnie sześć miesięcy (od kwietnia do września) charakteryzowały bardzo wysokie temperatury. W historii pomiarów meteorologicznych tak dużego odchylenia temperatury nie obserwowano od 1781 r. Jeszcze kilka dni temu turyści kąpali się w Bałtyku. I nagle zmiana. Diametralna. W górach spadł śnieg. Jak to możliwe?

Jak mówi w rozmowie z WP Arkadiusz Wójtowicz z portalu fanipogody.pl, zmienność pogody wynika z rozkładu pola ciśnienia. W naszym przypadku kluczowe jest położenie układów niskiego ciśnienia oraz wyżów barycznych. Istotny wpływ na przebieg warunków pogodowych ma również aktywność Oceanu Atlantyckiego, który kształtuje pogodę w naszych szerokościach geograficznych.

Przypomnijmy, że na początku września pogodę kształtował rozległy układ wysokiego ciśnienia z centrum nad Skandynawią i Rosją. Nie wpuszczał on do naszej części Europy atlantyckich niżów. Dodatkowo we współpracy z rozległą zatoką niżową znad Bałkanów i Morza Czarnego powodował napływ bardzo ciepłych mas powietrza pochodzenia polarno-morskiego ciepłego z południowego-wschodu. Potem rozkład pola ciśnienia spowodował napływ cieplejszego powietrza z południa Starego Kontynentu. Ale do czasu.

Obraz
© widny.com

Po 10 września zaznaczył się u nas wpływ strefowej cyrkulacji atmosfery i w okolicach 15 września cała Polska znalazła się pod wpływem chłodniejszych mas powietrza. Przez nasz kraj w tym dniu wędrował pofalowany front atmosferyczny, za którym napływała masa pochodzenia polarno-morskiego z północnego-zachodu. Na kilka dni zrobiło się chłodniej, ale już w zeszły wtorek zaczęło robić się coraz cieplej, czemu sprzyjał specyficzny rozkład pola ciśnienia.

Za frontem chłodnym rozwinął się wędrowny wyż, którego centrum na początku zeszłego tygodnia przemieściło się nad wschodnią Europę. W północnej części kontynentu europejskiego i na zachodzie kontynentu obserwowana była wyraźnie nasilona strefowa cyrkulacja atmosfery.

Na tym obszarze rozciągała się rozległa bruzda obniżonego ciśnienia wypełniona chłodem. Ulokowanie jej na zachód, północny-zachód i wyżu na wschód od Polski powodował napływ coraz cieplejszego powietrza polarno-morskiego z południowego-zachodu. Po jej peryferiach przemieszczała się formacja tropikalna, huragan drugiej kategorii o imieniu Hellene, który przekształcił się w niż umiarkowanych szerokości geograficznych, powodując nasilenie napływu coraz cieplejszego powietrza do naszej części kontynentu europejskiego.

Od początku zeszłego tygodnia do piątku pogodę kształtował silny i stabilny antycyklon, który nie wpuszczał atlantyckich niżów do naszej części Europy. W środkowej troposferze występował układ omega - stan atmosfery, przy którym stabilny układ wysokiego ciśnienia tworzy blokadę nad Europą Środkową. Pole zwane izohips i prądu strumieniowego przypomina, aż do wysokości około 10 km dużą grecką literę Omega. Atlantyckie niże obiegają układ Omega po łuku daleko na północ wokół Centralnej Europy, dalej nad Spitzbergen lub na południe, nad Morze Śródziemne.

Stabilna sytuacja pogodowa trwała do zeszłego piątku. Popołudniu do polskiej zachodniej granicy zaczął zbliżać się rozległy i aktywny front chłodny, z którym związana była dynamiczna masa powietrza. Z północnego-zachodu zaczęło napływać o kilkanaście stopni chłodniejsze powietrze polarno-morskie. Podczas przechodzenia frontu notowano silne porywy wiatru, obserwowano burze, które szczególnie duże szkody wiatrowe przyniosły w województwie zachodniopomorskim.

Diametralna zmiana

W ostatni weekend nad obszar Polski napłynęło chłodniejsze powietrze pochodzenia polarno-morskiego znad północnego Atlantyku. Spływ chłodnego powietrza przyniósł nie tylko znaczne ochłodzenie. Nad polskim morzem uaktywnił się bałtycki efekt morza, który obserwowany jest późnym latem, bądź wczesną jesienią czy też zimą.

Bałtyckie morze po rekordowo ciepłym półroczu jest mocno wygrzane, a napłynięcie chłodniejszych mas powietrza skutkuje zawsze rozwojem chmur kłębiasto-deszczowych Cumulonimbus. W porze późnego lata i jesieni, występuje "efekt morza". Wzdłuż strefy nadmorskiej polskiego morza pod chmurami burzowymi pojawiają się liczne zalążki trąb wodnych, a nawet w pełni wykształcone trąby niezwiązane z działalnością mezocyklonu.

I wreszcie, w nocy z niedzieli na poniedziałek przeszedł przez nasz kraj pogłębiający się układ niskiego ciśnienia, który od niemieckiego wolnego instytutu w Berlinie otrzymał imię Fabienne. Przyniósł on niebezpieczną wichurę, która spowodowała duże szkody.

Napłynęło cieplejsze i bardziej wilgotne powietrze polarno-morskie. Z kolei w nocy z niedzieli na poniedziałek zaczęło napływać chłodniejsze powietrze pochodzenia arktycznego morskiego, rozwijały się z tego powodu liczne chmury Cumulonimbus z przelotnymi opadami deszczu, burzami, ale również drobnego gradu, jak i też krupy śnieżnej, wysoko w górach śniegu.

Poza Fabienne, w rejonie Wysp Brytyjskich pojawił się silny antycyklon o imieniu Schorse.

Mapy pokazujące pogodę na najbliższe dni są wyjątkowo nieatrakcyjne.

Obraz
© Ventusky.com

Pogoda na najbliższe dni

We wtorek nadal będzie wietrznie. Nie obędzie się bez burz i opadów. Noc z wtorku na środę będzie chłodna, miejscami temperatura wyniesie 0 °C, a nawet mniej. Niewykluczone są przymrozki.

Na zachodzie Polski coraz większy wpływ na pogodę będzie miał wyż Schorse, którego centrum we wtorek przemieści się nad Niemcy. W kolejnych dniach zacznie robić się coraz cieplej, jednak już nie tak, jak to miało miejsce w ostatnich dniach września.

W środę na przeważającym obszarze Polski temperatura wyniesie od 13 do 17 °C. Najcieplej będzie na zachodzie. Na północy i północnym-wschodzie kraju mogą wystąpić opady. W czwartek i piątek pokażą od 21 °C na południowym-zachodzie i zachodzie oraz do 15 °C we wschodniej Polsce. Ponadto, na piątek spodziewane jest wkroczenie frontu chłodnego związanego z atlantyckim niżem. Jego aktywność nie powinna być jednak duża. Weekend zapowiada się ponownie chłodniejszy.

Burze możesz śledzić tutaj.

W weekend stery nad pogodą zacznie przejmować wyż znad zachodniej Europy. Pozostaniemy w północno-zachodnim napływie mas powietrza znad Atlantyku, co sprzyjać ma niskim temperaturom. Pierwsze dni października zapowiadają się z niskimi temperaturami, nawet poniżej 15 °C w ciągu dnia, nocami od 0 do 6 °C . W pierwszej dekadzie nowego miesiąca najprawdopodobniej nie zabraknie w opadów atmosferycznych i silniejszego wiatru.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także
Komentarze (126)