Okradł "samolot zagłady" Putina. Dostał surowy wyrok
Mieszkaniec obwodu rostowskiego Żora Chaczunc został skazany na cztery i pół roku pobytu w kolonii karnej o ścisłym reżimie. Surową karę wymierzył mu sąd miejski w Taganrogu za kradzież. Mężczyzna zuchwale sięgnął po sprzęt, stanowiący wyposażenie rosyjskiego samolotu "dnia zagłady" IL-80.
28.07.2022 14:12
Taka maszyna, którą okradł Chacunc z Rostowa, to strategiczny sprzęt. Stanowi lotnicze stanowisko dowodzenia. To, jak tłumaczy rosyjska agencja Interfax, jeden ze specjalnych samolotów Ministerstwa Obrony.
Według jawnych źródeł armia rosyjska posiada tylko cztery takie maszyny. W mediach często określa się je mianem "samolotów zagłady", bo mogą być używane w przypadku wojny nuklearnej, jeśli zniszczone zostaną inne struktury dowodzenia. Z ich kokpitu sterować można wszystkimi rodzajami sił zbrojnych – jednostkami naziemnymi, marynarką wojenną, lotnictwem i strategicznymi systemami rakietowymi. Jedynymi dwoma krajami, które dysponują takimi maszynami, są Stany Zjednoczone i właśnie Rosja.
Do kradzieży na pokładzie "samolotu zagłady" dojść miało pod koniec 2020 roku w Taganrogu. Mężczyzna, który już wcześniej miał konflikt z prawem i skazany był za rozbój, został zatrzymany pod zarzutem udziału w kradzieży. Nie przyznał się do winy, ale śledczy ustalili, że wraz ze wspólnikami wszedł na pokład samolotu przez drzwi awaryjne, zdemontował i ukradł sprzęt stanowiący wyposażenie wojskowej maszyny, a następnie pozbył się swojego łupu w nieustalony bliżej przez prokuraturę sposób.
Okradł "samolot zagłady" Putina. Dostał surowy wyrok
Złodziejskim trofeum miało być mienie o wartości ponad 2,5 miliona rubli. Kim byli wspólnicy mężczyzny, tego śledczy nie zdołali ustalić.
Kradzież została odkryta przez pracownika Lotniczego Kompleksu Naukowo-Technicznego Taganrog im. Beriewa. W oświadczeniu skierowanym do policji wskazał on, że z samolotu, który od początku 2019 roku znajdował się na lotnisku Jużnyj, skradziono 39 elementów wyposażenia technicznego i pięć radiostacji.
O konsekwencjach, jakie spotkały osoby odpowiedzialne za ochronę własności armii Federacji Rosyjskiej agencja Interfax nie wspomina. Sprzęt, jeśli faktycznie ukradł go ukarany przez sąd mężczyzna, zniknął z lotniska, z samolotu, który powinien być pod szczególnym wojskowym nadzorem.