Świat"Okolica wygląda jak podczas wojny domowej". Do akcji wkroczyła jednostka antyterrorystyczna

"Okolica wygląda jak podczas wojny domowej". Do akcji wkroczyła jednostka antyterrorystyczna

Niemiecka policja zlikwidowała w nocy z piątku na sobotę zorganizowaną przez lewicowych ekstremistów blokadę jednej z ulic w dzielnicy Schanzenviertel. Podczas akcji zatrzymano ponad 100 osób. Protestujący zdemolowali okoliczne sklepy i splądrowali supermarket.

"Okolica wygląda jak podczas wojny domowej". Do akcji wkroczyła jednostka antyterrorystyczna
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | RONALD WITTEK
Katarzyna Bogdańska

08.07.2017 | aktual.: 08.07.2017 11:26

Kilkuset awanturników wzniosło na ulicy Schulterblatt barykady i podpaliło je. Część z nich, uzbrojona w płyty betonowe, koktajle Mołotowa i proce, przyczaiła się w okolicznych domach. Miejsce konfrontacji znajdowało się niedaleko okupowanego od lat teatru "Rote Flora" - ikony środowisk skrajnie lewicowych.

Przybyli na miejsce policjanci zostali obrzuceni kamieniami, butelkami i deskami. Próby rozpędzenia demonstrantów za pomocą armatek wodnych nie powiodły się.

Po północy do akcji wkroczyła jednostka antyterrorystyczna. Uzbrojenie funkcjonariusze przeczesywali dom po domu w poszukiwaniu sprawców zamieszek. Policyjne spychacze zlikwidowały barykady.

Rzecznik policji Tima Zill powiedział, że zatrzymano ponad 100 osób.

Podczas zamieszek splądrowano okoliczne sklepy, w tym jeden z supermarketów. Uszkodzone zostały bankomaty, powybijano szyby w lokalach znajdujących się na parterze. - Okolica wygląda jak podczas wojny domowej - ocenił komentator telewizji N24.

Od godz. 6 rano służby miejskie rozpoczęły usuwanie skutków zamieszek. Około 60 pracowników hamburskich zakładów oczyszczania miasta sprząta okolicę. Przywrócony został ruch metra.

Pierwsza dama USA utknęła w hotelu

Rzecznik Melanii Trump powiedział agencji dpa, że małżonka prezydenta przez pewien czas nie mogła opuszczać miejsca zakwaterowania przez wzgląd na kwestie bezpieczeństwa.

Program dla małżonek i partnerów przywódców państw G20 został ze względów bezpieczeństwa zmieniony. Odwołano wizytę w ośrodku badań klimatu.

Problemy z dotarciem na miejsce obrad miał również sekretarz stanu USA Rex Tillerson. Drogę, którą miał przejeżdżać, zablokowało 500 zamaskowanych demonstrantów. Szef niemieckiej dyplomacji Sigmar Gabriel zmuszony był odwołać spotkanie ze swoim amerykańskim odpowiednikiem.

Źródło: PAP/WP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (742)