Polityka"Okna mojej sypialni wychodzą na pobliski jar". Na to Adam Struzik wydaje z budżetu 50 tys. miesięcznie

"Okna mojej sypialni wychodzą na pobliski jar". Na to Adam Struzik wydaje z budżetu 50 tys. miesięcznie

"Okna mojej sypialni wychodzą na pobliski jar". Na to Adam Struzik wydaje z budżetu 50 tys. miesięcznie
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell
Magda Mieśnik
24.04.2018 12:13, aktualizacja: 24.04.2018 13:09

Dlaczego lubi fotografować księżycową noc i jak bardzo kocha swój ogród – o tym można przeczytać w wywiadzie z marszałkiem województwa mazowieckiego Adamem Struzikiem. Na pismo polityk PSL przeznacza 50 tys. zł miesięcznie z kasy samorządu województwa.

Pierwszy numer magazynu ukazał się w styczniu. Opublikowano w nim wywiad ze Struzikiem, który stale gości na łamach pisma. W wywiadzie "Człowiek sam niewiele zdziała, a wspólnota może przenosić góry" polityk PSL opowiada o swojej pracy. Jest też pytany o to, co by w niej zmienił. "Może więcej czasu powinienem poświęcić rodzinie. Gdybym mógł cofnąć czas… Ale nie mogę" - mówi Struzik.

Osoba przeprowadzająca wywiad zwraca uwagę, że polityk PSL prowadzi profil na Facebooku i często publikuje zdjęcia przyrody. "Okna mojej sypialni i biblioteki wychodzą na ogród i pobliski jar. Widok jest inny każdego dnia, o każdej porze roku, o każdej godzinie. Trudno się oprzeć pokusie fotografowania tej codziennej przemiany. Staram się uchwycić brzask, świt, księżycową noc. To dla mnie czas relaksu. Ogród jest dość dziki, pełen roślin, ptaków, barw, zapachów, dźwięków… Jak go nie kochać?" – zachwyca się Struzik.

Jego wypowiedzi pojawiają się w kolejnych numerach pisma. Marszałek komentuje premie w rządzie PiS i żali się, że nie przysługuje mu ani dieta radnego (mimo że tę funkcję sprawuje), ani jakiekolwiek premie. Nie dodaje jednak, że jako marszałek zarabia ponad 160 tys. zł rocznie, ma ponad 800 tys. zł oszczędności i dom o wartości ok. 600 tys. zł. "W samorządzie pracuje się 7 dni w tygodniu - za biurkiem i w terenie" – mówi w wydawanym przez swój urząd piśmie.

W miesięczniku Mazowsza poza inwestycjami samorządu można przeczytać m.in. o "kleszczach grozy", płatnych praktykach u marszałka dla studentów, czy poczytać wiersze czytelników.

Urząd tłumaczy, że "Mazowsze serce Polski" jest wydawane m.in. w trosce o niski poziom czytelnictwa w Polsce. - Naszym zdaniem warto wspierać właśnie ten kanał komunikacji z mieszkańcami. Potrzebują oni źródła wiedzy o tym, co dzieje się w ich regionie – mówi Wirtualnej Polsce Marta Milewska, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego.

Pismo jest kolportowane drogą pocztową oraz przy zaangażowaniu delegatur urzędu marszałkowskiego, które rozpowszechniają je wśród instytucji samorządu województwa mazowieckiego. Nakład wynosi 33 200 egz. Miesięcznie wydanie magazynu kosztuje 50 tys. zł i jest pokrywane z budżetu województwa.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (205)
Zobacz także