Ojciec zastrzelił się na oczach dzieci i żony. "To była normalna rodzina"
Informatyk z Jastrzębia-Zdroju zastrzelił się we własnym mieszkaniu w poniedziałkowy wieczór. Nie był wtedy sam - w mieszkaniu znajdowała się jego rodzina. Sąsiedzi są w szoku.
- Jeszcze tego samego dnia, rano, widziałam pana Jacka, jak wychodził z klatki. Zachowywał się normalnie, powiedział "dzień dobry" - stwierdziła w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" sąsiadka 40-letniego mężczyzny. Informatyk w poniedziałek wieczorem odebrał sobie życie na oczach swojej rodziny przez strzał z pistoletu.
- Wszystko wskazuje na to, że było to samobójstwo. Zabezpieczyliśmy broń, rewolwer, który miał temu posłużyć. Teraz wyjaśniamy, czy ten mężczyzna miał zezwolenie na posiadanie broni - mówi mł. asp. Magdalena Szust z jastrzębskiej komendy policji.
Żyli zwyczajnie. Do czasu
Sąsiedzi twierdzą, że to była "normalna rodzina". - Zwyczajna, pogodna. Nie wiem, dlaczego do tego doszło - powiedziała w rozmowie z dziennikiem nam jedna z sąsiadek. Mężczyzna zostawił 37-letnią żonę i osierocił dwoje dzieci, 12-letnią córkę i 17-letniego syna.
Informatyk nie był związany ze służbami mundurowymi; policja sprawdza, czy miał pozwolenie na broń i skąd mógł ją wziąć.
Źródło: "Dziennik Zachodni"