Ojciec Andrzeja Dudy jest "dumny z syna". Decyzję prezydenta chwali też jego promotor
"Chylę przed nim czoła i wprawdzie ostrożnie, lecz weryfikuję swoje zdanie o nim. Ale dopiero przyszłość pokaże, czy będzie trzymał się obranego kierunku" - powiedział prof. Jan Zimmermann, uczelniany promotor Andrzeja Dudy. Decyzja prezydenta spotkała się również z przychylną opinią jego ojca.
- Mam pełne zaufanie do syna - powiedział portalowi dziennikpolski24.pl prof. Jan Duda. Ojciec prezydenta podkreślił, że nie wtrąca się w decyzje swojego syna. - Mogłem snuć różne scenariusze, ale w tej sytuacji były dwa: skierowanie ustaw do Trybunału Konstytucyjnego lub zawetowanie - stwierdził i dodał, że jest „dumny z syna za podjęcie odpowiedzialnej decyzji”.
Kiedy wszyscy mówili o sądach, Sejm przegłosował te ustawy
Andrzej Duda zdecydował się na zawetowanie dwóch ustaw forsowanych przez PiS: o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz o Sądzie Najwyższym. - Trzeba podejść z szacunkiem i uznaniem do tego, co zrobił prezydent Andrzej Duda. Chylę przed nim czoła i wprawdzie ostrożnie, lecz weryfikuję swoje zdanie o nim. Ale dopiero przyszłość pokaże, czy będzie trzymał się obranego kierunku - powiedział portalowi prof. Jan Zimmermann, kierownik Katedry Prawa Administracyjnego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego i promotor pracy doktorskiej prezydenta.
Zimmermann krytykował działania podejmowane przez Dudę wielokrotnie. "Już kiedy prezydent podjął decyzję o akcie łaski mówiłem, że złamał konstytucję. Ale wie pan, że to nie jedyny raz podczas tych dwóch lat. Andrzej Duda złamał konstytucję wielokrotnie, chociażby nie przyjmując ślubowania od prawidłowo wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, czy podpisując ustawy przyjęte w wątpliwych okolicznościach, podczas tych głosowań w Sali Kolumnowej" - mówił w rozmowie z WP na początku czerwca.
Co działo się po oświadczeniu prezydenta
Po ogłoszeniu decyzji o dwóch wetach prezydent spotkał się w Belwederze z premier Beatą Szydło, marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim i marszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim. Pytana przez dziennikarzy o przebieg popołudniowego spotkania z prezydentem Andrzejem Dudą oraz marszałkami Sejmu i Senatu premier odparła, że atmosfera była "bardzo dobra".
W siedzibie PiS zebrały się władze partii; na Nowogrodzkiej, oprócz prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, byli m.in. Ryszard Terlecki, Adam Lipiński oraz Mariusz Kamiński.
Przed siedzibą PiS odbyła się pikieta przeciwników zmian w sądownictwie. Politykom PiS, wchodzącym do siedziby partii towarzyszyły okrzyki m.in.: "marionetka", "hańba".
Jak wynika z nieoficjalnych informacji podanych przez RMF, Jarosław Kaczyński miał powiedzieć, że "nikt nikogo nie trzyma w PiS-ie na siłę".
Posłowie PiS generalnie są zaskoczeni albo rozczarowani decyzją prezydenta, ale Terlecki wspomniał jeszcze o słynnym "układzie", co może oznaczać ochłodzenie stosunków na linii prezydent-PiS. Andrzej Duda zresztą w przemówieniu wyraził żal, że nikt z nim nie konsultował ustaw o sądownictwie.
Źródło: dziennikpolski24.pl, WP