Ogromny transport uzbrojenia. "10 km od granicy z Polską"
Trwają spekulacje, czy armia Alaksandra Łukaszenki zaatakuje Ukrainę. Tymczasem na Białorusi, zaledwie dziesięć kilometrów od granicy z Polską, zauważono pociąg przewożący wojskowe ciężarówki i transportery opancerzone - donosi białoruski opozycjonista Paweł Łatuszka.
Łatuszka donosi na Twitterze, że ponadto są też informacje o znacznej ilości uzbrojenia, które znajduje się na stacji kolejowej w Brześciu.
W ostatnich tygodniach wielokrotnie pojawiały się doniesienia o ruchach wojsk Łukaszenki i Putina na terytorium Białorusi. Oficjalnie informowano, że obie armie odbywają jedynie wspólne ćwiczenia.
Tymczasem Andrij Czerniak, przedstawiciel Głównego Wydziału Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, informował w poniedziałek, że zakładany jest scenariusz, w którym Rosjanie uderzą z Białorusi i Donbasu. Podobnego zdania są eksperci Instytutu Studiów nad Wojną (ISW).
"Wiele obserwowanych wskaźników sugeruje, że siły rosyjskie mogą faktycznie przygotowywać się do nowej operacji ofensywnej. To m.in. konsolidowanie na nowo składu wojsk wzdłuż głównych osi natarcia i przemieszczanie na linię frontu ciężkiego sprzętu" - ocenili eksperci ISW, wskazując w innych analizach również na rosnącą presję Putina wobec Łukaszenki.
Białoruś dołączy do wojny? "Ukryta mobilizacja"
Według białoruskiego opozycjonisty Alesia Zarembiuka, jesienne powołania do służby na Białorusi, które miały być jedynie przeglądem rezerw, faktycznie były ukrytą mobilizacją - po której żołnierze mają wziąć udział w wojnie.
Mobilizację, również według części ukraińskich polityków, ma zwiastować przyłączenie się Łukaszenki do ataku na Kijów. Pojawiały się też spekulacje, że białoruska armia mogłaby zaatakować Ukrainę wzdłuż granicy z Polską, by w ten sposób przeciąć szlaki transportu zachodniej broni na front.
Zobacz też: ambasador Rosji opuści Polskę? Jest odpowiedź
Źródło: twitter.com/PavelLatushka