Ogromny pożar pałacu pod Poznaniem. "Trzeba ratować to, co się uda"
Strażacy opanowali w środę w nocy pożar barokowego pałacu w podpoznańskim Konarzewie. Ogień strawił większą część poddasza obiektu. Na miejscu pracowało ponad 30 strażackich jednostek.
Rzecznik prasowy Wielkopolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP bryg. Sławomir Brandt powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że zgłoszenie o pożarze strażacy otrzymali przed godz. 19. Z ogniem walczyły 34 zastępy, czyli około 100 strażaków.
- Pożarem jest objęty praktycznie cały dach tego pałacu. Na miejscu mamy m.in. pięć podnośników i drabin gaśniczych, z których prowadzimy działania w natarciu na ten pożar, który częściowo wychodzi z otworów w dachu, a częściowo jest ukryty. Akcja cały czas trwa - opisywał we wtorek wieczorem bryg. Brandt.
Zaznaczył, że nie ma informacji, by w pożarze ktokolwiek został ranny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brandt dodał, że na miejscu jest zarządca budynku, z którym dowódca akcji gaśniczej konsultuje, które elementy z obiektu mogą zostać ewakuowane. - Z uwagi na to, że pali się dach i to praktycznie na całej powierzchni, trzeba ratować to, co się uda uratować - przyznał strażak.
Oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Poznaniu ogn. Marcin Tecław przekazał PAP przed godz. 23, że strażakom udało się opanować pożar budynku. - Na tę chwilę trzy czwarte poddasza uległo spaleniu, jedna czwarta jeszcze jest w płomieniach. Próbujemy tę część ugasić, ale można powiedzieć, że wstępnie pożar jest zlokalizowany, już się nie rozprzestrzenia - powiedział.
Jak podają Pracownia Krajoznawcza Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu, budowa pałacu w Konarzewie rozpoczęła się przed 1690 r., a prace budowlane trwały do ostatnich lat XVII w.
Czytaj także: