Ogromne wsparcie dla TVP. "Obrzydliwość władzy. Polacy zaczną mieć dosyć"
Prawo i Sprawiedliwość chce przeznaczyć na media publiczne 700 mln zł więcej. Czy będzie to problem wizerunkowy dla PiS? Michał Wróblewski pytał o to w programie "Tłit" Katarzynę Lubnauer, posłankę Nowoczesnej z klubu Koalicji Obywatelskiej. - To nie 700 mln zł, ale 750 mln zł. To będzie blisko 3 mld zł rocznie na TVP. To wzrost o 38 proc. w momencie, gdy sfera budżetowa ma mieć podwyżki o ok. 8 proc. Gwiazdy TVP, które robią dla PiS-u propagandową informację, mogą liczyć na podwyżki rzędu ponad 30 proc. - porównywała Katarzyna Lubnauer. - Najbardziej podobała mi się wypowiedź jednej z posłanek PiS, która mówiła o relacjonowaniu wielkich wydarzeń sportowych. W przyszłym roku takich wydarzeń nie ma, za to są wybory. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że każda partia może wydać na wybory 30 mln zł, a PiS może wydać prawie 3 mld więcej, to zdajmy sobie sprawę jak nierówne jest to boisko. Zwróćmy uwagę, że mamy do czynienia z sytuacją, w której oni dostają ogromne pieniądze na telewizję publiczną, a z drugiej strony jest kolejna ustawa o tym, że programy TVP mają być na pierwszym miejscu na naszych pilotach. Chcą nawet naszymi pilotami rządzić. Po trzecie, słyszymy, że do końca 2023 r. tylko telewizja publiczna nadaje w dotychczasowym standardzie. Mamy kilkaset tysięcy Polaków, którzy nie zmienili dekoderów i nie mają szansy żeby mieć dostęp do innej telewizji niż publiczna. Chodzi o to, żeby telewizor włączał się od razu na TVP. Mam nadzieję, że tak przechylą w końcu to boisko, że się z niego ześlizgną, że Polacy zaczną mieć dosyć. Będą mieć dosyć, że ktoś programuje im piloty i że na TVP idzie jeszcze więcej pieniędzy niż na psychiatrię dziecięcą. To obrzydliwość władzy, która tak bardzo chce się utrzymać, że jest skłonna wydawać ogromne pieniądze na szczujnię. Jeżeli spojrzymy na wieczorne programy, to one mają na celu hejtowanie opozycji, wychwalanie partii rządzącej i nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością - mówiła posłanka opozycji