Ogromne szkody po pożarze w Poznaniu. Prezydent: Kamienica nadaje się do wyburzenia
- Mieszkańcy kamienicy, w której doszło do pożaru i wybuchu muszą liczyć się z tym, że budynek zostanie wyburzony - przekazał na antenie TVN24 prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. Głos zabrał także właściciel restauracji obok miejsca zdarzenia. - Nie mam dostępu do lokali, ale właścicielka przekazała, że nasz budynek nie ucierpiał. Jest to cud - napisał.
25.08.2024 | aktual.: 25.08.2024 12:17
- Z jednej strony zabezpieczamy mieszkania dla osób ewakuowanych, będzie też wsparcie w wysokości 6 tys. zł od wojewody, podejmujemy rozmowy z Caritasem. Będę też rozmawiać przedsiębiorcami, by zabezpieczyć najważniejszy sprzęt AGD - mówił na antenie TVN24 Jacek Jaśkowiak.
Prezydent Poznania przekazał, że mieszkańcy sąsiednich kamienic wrócą do swoich mieszkań prawdopodobnie w ciągu kilku dni. Mieszkańcy kamienicy, w której doszło do pożaru i wybuchu muszą liczyć się z tym, że budynek zostanie wyburzony. - Tam mieszkało 20 osób. Będziemy się nimi opiekować - zapewnił.
Na ten moment nie wiadomo jeszcze, ile osób będzie potrzebowało mieszkań socjalnych. - Wiele osób skorzystało w pierwszej chwili z pomocy rodziny, ale niewykluczone, że zwrócą się do nas w kolejnych dniach - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeden ze świadków zdarzenia, pan Bartosz, relacjonuje na łamach "Głosu Wielkopolskiego", że wybuchy było słychać przed godziną 1. - Wepchnęło mnie do mieszkania. U nas w kamienicy szyby wyleciały, a strażacy byli w środku. Szkło leciało na nich. Momentalnie jechały się inne służby - policja, pogotowie i reszta straży - mówi.
- Najgorzej było w tej restauracji "Święty". Potrząsnęło całą kamienicą. Tynk spadł - relacjonuje z kolei pan Wojciech. W mediach społecznościowych głos zabrał także Jakub Tepper, który jest właścicielem lokali w sąsiedniej kamienicy.
"Nie brakuje pytań o tragedię w Poznaniu przy Kraszewskiego, gdzie są dwie nasze restauracje. Spaliła się i wybuchła kamienica OBOK (nr 12, my 14), ale cudem u nas ok" - napisał. "Nie mam dostępu do lokali, ale właścicielka przekazała, że nasz budynek nie ucierpiał. Jest to cud" - dodał.
Do zdarzenia doszło chwilę przed północą w kamienicy przy ul. Kraszewskiego w Poznaniu. Jak powiedział w niedzielę rano podczas konferencji prasowej zastępca Komendanta Głównego PSP nadbryg. Józef Galica, po pierwsze zastępy PSP przybyły na miejsce po kilku minutach.
- W trakcie prowadzonego rozpoznania nastąpił dla nikogo tutaj nieoczekiwany wybuch, prawdopodobnie były to dwa wybuchy, jak słyszeliśmy z relacji ratowników dwa wybuchy. I najprawdopodobniej doszło do nieszczęścia. Mamy 11 rannych strażaków, w dalszym ciągu poszukujemy jeszcze dwóch strażaków, nie znamy do końca ich losu - powiedział.
Dodał, że poza strażakami poszkodowane zostały także trzy postronne osoby; kobieta, która mieszkała w tym budynku, oraz dwie osoby które zostały ranne prawdopodobnie na skutek odłamków z tego wybuchu.
"Przypuszczamy, że tam znajdują się nasi koledzy"
- Trwa dogaszanie budynku. Chcemy dokonać dokładnej (oceny) stabilności tego budynku. Zobaczymy, czy jest stabilny, bo widzimy z zewnątrz, że stropy runęły. Za chwilę przyjedzie grupa poszukiwawczo-ratownicza i będziemy próbowali za wszelką cenę spenetrować całe podziemie - mówi rano Galica.
Źródło: TVN24