Ogromne emocje w Sejmie. W roli głównej znana posłanka
W Sejmie trwają rozmowy nad projektem ustawy zakazującym hodowli zwierząt futerkowych. W parlamencie pojawili się przedstawiciele tej branży. Jeden z nich - Szczepan Wójcik - starł się na sejmowym korytarzu z Katarzyną Piekarską (Koalicja Obywatelska), która popiera wprowadzenie zakazu. Doszło do ostrej wymiany zdań.
06.02.2024 | aktual.: 06.02.2024 07:30
Całemu zajściu przysłuchiwali się dziennikarze, którzy na co dzień pracują w Sejmie.
- Nie wierzymy w żadne odszkodowania, my chcemy pracować. Nie chcemy, żeby podatnicy płacili za fanaberie niektórych posłów - krzyczał Wójcik w stronę Piekarskiej.
- A ile wy płacicie podatków? - zapytała posłanka.
- Setki milionów złotych – odparł Wójcik. Słysząc to Piekarska wybuchła śmiechem. - Zapraszam na zespół (Parlamentarny Zespół na rzecz zakazu hodowli zwierząt na futro - red.), wszystko będzie wyliczone. To jest nieprawda. Macie większość pracowników sezonowych, łamiecie prawo - odpowiadała posłanka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: kandydat PiS-u jest "farbowanym lisem"? "Ma bardzo trudne zadanie"
Wójcik zarzucił jej kłamstwo. - Robicie swoją ideologię, organizacje ekologiczne robią to dla pieniędzy i tyle. Walczą z nami, wykorzystując was. Albo pani świadomość, albo pani nieświadomość. Jest pani narzędziem w rękach tych osób. Albo jest pani naiwna, albo celowo pani niszczy polską gospodarkę - grzmiał Wójcik.
Gdy emocje nieco opadły, głos ponownie zabrała Katarzyna Piekarska. - Trzeba rozmawiać. Pan wie, panie Szczepanie, że zawsze lubię usiąść naprzeciwko, żebyśmy się spotkali gdzieś pośrodku - mówiła.
Zapowiadają dużą manifestację
Zaprosiła Wójcika na posiedzenie Parlamentarnego Zespołu na rzecz zakazu hodowli zwierząt na futro, gdzie ma być prezentowany projekt ustawy wprowadzający zakaz.
- On jest dla państwa o tyle korzystny, że jest długi okres vacatio legis. Jeżeli pięć lat to za mało, uważa pan, że powinno być sześć, to zróbmy sześć - przekonywała.
- Rozmowy są wtedy, kiedy rozmawiamy o rzeczach racjonalnych. Wygaszanie, zamykanie hodowli zwierząt na futra w naszym kraju, branży, która jest bardzo silna, która jest dzisiaj numerem jeden na całym świecie, która daje zatrudnienie wielu tysiącom osób... Pani mówi o dobru zwierząt. My też jesteśmy za dobrem zwierząt. Jeśli takie są potrzeby, podnośmy standardy - oświadczył Wójcik.
Podkreślał, że projekt Lewicy "krzywdzi ludzi". - Jeśli chcecie robić na nas politykę, zapłacicie bardzo wysoką cenę polityczną. Rolnicy powiedzą głośne "nie" - dodał i zapowiedział, że wkrótce w Warszawie odbędzie się duża manifestacja branży futerkowej.
Zakaz hodowli zwierząt na futra? Branża zapowiada protest
Projekt ustawy, którego współautorką jest posłanka Małgorzata Tracz (KO), zakłada wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt na futro oraz likwidację obecnie istniejących farm, oferując ich właścicielom rekompensatę finansową.
Rozwiązania zawarte w projekcie przedstawiono w poniedziałek na pierwszym posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu na rzecz zakazu hodowli zwierząt na futro.
Posłanka Lewicy Dorota Olko powiedziała, że ma nadzieję, iż zakaz uda się przeprocedować w tej kadencji Sejmu.
- Dwie trzecie Polaków opowiada się za tym zakazem, a 90 proc. polskich futer trafia na eksport. Przygotowane są szczodre odszkodowania, które pomogą się przebranżowić hodowcom, którzy musieliby się zamknąć. To jest projekt, który nie powinien budzić kontrowersji, najwyższy czas go wprowadzić w Polsce - oświadczyła Olko.
Przeczytaj też:
Źródło: tvn24.pl/PAP