Ogromna awantura w TVP. Goście wyszli ze studia
Nie milkną echa po słowach Beaty Szydło wygłoszonych podczas obchodów 77. rocznicy pierwszej deportacji polskich więźniów politycznych do niemieckiego obozu Auschwitz. Omówienie tego wydarzenia w programie "Studio Polska" na antenie TVP Info wyprowadziło część widowni z równowagi. Wszystko zakończyło się olbrzymią awanturą i wyjściem z sali części zaproszonych gości.
W programie przypomniano słowa polskiej premier, która kilka dni temu mówiła: „Auschwitz to wielka lekcja tego, że trzeba czynić wszystko, aby uchronić bezpieczeństwo i życie swoich obywateli". Następnie pokazano wpis Donalda Tuska na Twitterze i przypomniano zeszłoroczne wystąpienie Andrzeja Dudy, podczas którego prezydent powiedział w niemal identycznych słowach to, o czym mówiła Szydło w obozie koncentracyjnym.
Oś sporu dotyczyła interpretacji słów Beaty Szydło. Według polityków PiS i dziennikarzy związanych z TVP nagonkę na szefową rządu zaczął Donald Tusk. Przewodniczący Rady Europejskiej napisał na Twitterze, że "takie słowa w takim miejscu nigdy ne powinny paść z ust polskiego premiera". W tym momencie w studio zrobiła się wrzawa. Część gości krzycząc opuściła program. Jedna z kobiet jednak wróciła, by wytłumaczyć obecnym powód swojej decyzji.
- Pani Szydło w obozie Auschwitz zrównała działania nazistowskich Niemiec, wysyłających Żydów do Auschwitz, z relokacją [uchodźców - przyp. autor]. Jest mi przykro, życzę miłego wieczoru - powiedziała kobieta. Dodała również, że „przesłanie miłości bliźniego, wyciąganie ręki do cierpiącego wyniosła z domu". Zaznaczyła, że jej rodzice byli żołnierzami AK, walczącymi w Powstaniu Warszawskim. - Oni by powiedzieli państwu: hańba, wstydźcie się – mówiła do swoich przeciwników.
Ze studia wyszedł także doktor Omar Al Shehabi. Politolog z Palestyny był oburzony narracją TVP w sprawie uchodźców i obecnością europosła z ramienia PiS Ryszarda Czarneckiego. Program emitowany był na żywo.
- Następnym razem proszę nie dzwonić do mnie, żebym wystąpił w programie w takim towarzystwie - powiedział naukowiec przed opuszczeniem programu.