Wybuchł największy wulkan świata Mauna Loa. Rzeki lawy, pył i dym

Erupcja wulkanu Mauna Loa na Hawajach rozpoczęła się około 23:30 w niedzielę. Z krateru wypływa gorąca lawa, która na razie nie zagraża mieszkańcom sąsiednich miast i wiosek. Mieszkańców ostrzeżono jednak przed znajdującymi się w powietrzu pyłami i gazami, które pochodzą z wnętrza wulkanu.

Mauna Loa wyrzuca ze swojego wnętrza dwutlenek siarki i szereg innych gazów wulkanicznych, które tworzą smog, a gdy mieszają się z parą wodną, tlenem i pyłem wulkanicznym tworzą na niebie osobliwe zjawiska. Gorące gazy i lawa wyrzucane są na wysokość nawet 60 metrów.

Na wyspie nie zarządzono ewakuacji, ale służby wezwały mieszkańców do ograniczenia ćwiczeń na świeżym powietrzu i innych czynności, które mogą się wiązać z głębokim oddychaniem.

Według urzędu ds. turystyki na Hawajach, wybuch w Parku Narodowym Wulkanów (VNP) nie zagraża obecnie okolicznym mieszkańcom ani też komunikacji lotniczej na wyspę Oahu. W niektórych jej rejonach mogą się jednak pojawić "śladowe ilości popiołu". Krajowa Służba Meteorologiczna w Honolulu wyjaśniła, że wiatry mogą przenosić drobny popiół i gaz wulkaniczny. Dojdzie do zmniejszenia widoczności.

"Hawajskie Obserwatorium Wulkanów otrzymało raporty o lawie przelewającej się do południowo-zachodniej części krateru. Nie ma obecnie oznak zagrożenia lokalnych społeczności i nie wydano żadnych nakazów ewakuacji. Z ostrożności zostały otwarte dwa schrony" - podała CNN.

Amerykańskie służby geologiczne zwracają uwagę, że Mauna Loa wybuchła 33 razy od 1843 roku, kiedy odnotowano pierwszą "dobrze udokumentowaną historyczną erupcję" wulkanu. Ostatnia miała miejsce w 1984 roku. Okres ciszy od tego czasu był najdłuższym w historii wulkanu.

Źródło: Reuters/CNN/WP Wiadomości