Oficer ABW wjechał w tłum protestujących. Śledztwo zostało umorzone

Niebezpieczna sytuacja miała miejsce podczas Strajku Kobiet na skrzyżowaniu ul. Puławskiej i Goworka w Warszawie. Protestujący, podobnie jak w wielu innych miejscach, blokowali jezdnię, kiedy nadjechało osobowe bmw. Kierowca samochodu wjechał w tłum, potrącając dwie kobiety. Jedna trafiła do szpitala, druga była mocno poturbowana.

Wkrótce po tym zdarzeniu dziennikarze "Gazety Wyborczej" ustalili, że za kierownicą srebrnego BMW siedział oficer Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Był to 44-letni Paweł K., członek elitarnego oddziału do walki ze skrajnie prawicowymi i lewicowymi ugrupowaniami. Formacje potocznie nazywa się "ekstremistami".

Początkowo sprawę prowadziła prowadziła prok. Alicja Gajewska z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów, która zdecydowała o przedstawieniu mężczyźnie zarzutu bezpośredniego narażenia człowieka na niebezpieczeństwo, utratę życia lub zdrowia.

Jak informuje "GW", nie zdążyła ogłosić postanowienia, ponieważ kiedy przedstawiła dokument swojej przełożonej, prok. Dorocie Miszkurce-Sokół, sprawa została jej odebrana i przekazana do Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

We wtorek, 27 lipca "GW" podała, że śledztwo zostało umorzone. Śledczy uznali, że zachowanie oficera ABW nie może być rozpatrywane jako przestępstwo sprowadzające zagrożenie dla życia lub zdrowia, a jedynie jako wykroczenie komunikacyjne.

Materiały zostały przekazane funkcjonariuszom policji, którzy teraz zajmują się tą sprawą.

Wobec prok. Alicji Gajewskiej wszczęto postępowanie służbowe, które miało wyjaśnić, w jaki sposób informacje o śledztwie przedostały się do mediów.

Z kolei jej przełożona, prok. Dorota Miszkurka-Sokół, została awansowana z zastępcy szefa Prokuratury Rejonowej w Mokotowie na szefową Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ursynów.