Ofiary tragicznej wichury: przygnieceni drzewem i murem
Gwałtowne wichury, jakie od nocy przechodzą nad południowo-zachodnią Francją, spowodowały
śmierć dwóch osób - podało radio France Info.
Również w Hiszpanii doszło do tragedii.
24.01.2009 | aktual.: 25.01.2009 18:23
W Barcelonie na ul. Llacuna 52-letnia kobieta zginęła przygnieciona 2,5-metrowym murem, który runął przewrócony przez wiatr - informuje "El Pais". W Hiszpanii wiatr osiągnął prędkość 150 km/h. Baskowie oczekują cyklonu, który wywołuje 14-metrowe fale.
Nawałnica we Francji pozbawiła prądu około 1,2 mln gospodarstw domowych, wywołała znaczne szkody materialne i zakłócenia transportu.
Według mediów, wiatr dochodzący w niektórych regionach do 180 km na godzinę jest największym takim kataklizmem we Francji od 1999 roku. W dziewięciu departamentach kraju został ogłoszony najwyższy stopień zagrożenia.
Jak podało France Info, odnotowano dwie ofiary śmiertelne wichury: kierowca zginął w swym samochodzie, na który upadło drzewo, a 70-letni mężczyzna został śmiertelnie uderzony przez porwane przez wiatr odłamki ciężkich przedmiotów.
W najbardziej dotkniętym kataklizmem departamencie les Landes - elektryczności nie ma 80 proc. mieszkańców.
W całym regionie z powodu drzew leżących na torach sparaliżowany jest transport kolejowy, a liczni pasażerowie tłoczą się na dworcach. Odwołano m.in. połączenia kolejowe z Paryża do Bordeaux.
Służby ratunkowe interweniowały setki razy by usunąć powalone drzewa i zerwane linie elektryczne. Minister spraw wewnętrznych Michele Alliot-Marie ogłosiła wysłanie w rejon katastrofy ponad 700 dodatkowych ekip ratunkowych.
Szymon Łucyk