Odwiedzili kolegę za kratkami - sami też posiedzą
Kilka lat mogą spędzić w areszcie dwaj mężczyźni, którzy przyjechali do Sieradza odwiedzić kolegę osadzonego w zakładzie karnym. Więźniowi chcieli przekazać "dilerkę" z marihuaną.
Akcję mężczyzn uniemożliwił jeden ze strażników, który zwrócił uwagę na dziwne zachowanie odwiedzających.
- Gdy strażnik zaczął się bliżej przyglądać zachowaniu obu mężczyzn stwierdził, że odwiedzający chciał wręczyć więźniowi "dilerkę" z zawartością ponad 21 gramów marihuany - poinformował Paweł Chojnowski z sieradzkiej policji.
Strażnik zatrzymał 24-letniego mieszkańca Łodzi i zabezpieczył narkotyk do czasu przyjazdu policji.
Funkcjonariusze szybko ustalili, że do osadzonego przyjechało dwóch młodych mężczyzn i młoda kobieta. Samochód zaparkowali przed zakładem karnym.
W trakcie przeszukania pojazdu policjanci znaleźli tekturowe pudełko z pustymi torebkami foliowymi, tzw. dilerkami oraz wagę elektroniczną służącą prawdopodobnie do porcjowania środków odurzających. Była także "dilerka" z niewielką ilością amfetaminy.
- W związku z powyższym wszystkie osoby poddano badaniu na zawartość narkotyku w organizmie. Okazało się, że obaj mężczyźni byli pod ich wpływem. Jeden z nich, 25-letni mieszkaniec Poddębic, w takim stanie przywiózł wszystkich do Sieradza - wyjaśnił Chojnowski.
Kierowcy grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Rok dłużej w areszcie może spędzić drugi z mężczyzn, który próbował przekazać marihuanę koledze osadzonemu w sieradzkim więzieniu.