Odrzutowcem na spotkanie w remizie strażackiej. Nowe fakty o podniebnej wyprawie posłów

W podróż do Rzeszowa Marszałek Sejmu Marek Kuchciński zabrał rządowym samolotem Gulfstream G550 większą ekipę miłośników latania. Nie jeden, ale dwa odrzutowce brały udział w głośnej wyprawie - dowiaduje się Wirtualna Polska.

Odrzutowcem na spotkanie w remizie strażackiej. Nowe fakty o podniebnej wyprawie posłów
Źródło zdjęć: © Facebook.com | Krystyna Wróblewska
Tomasz Molga

20.03.2019 | aktual.: 20.03.2019 13:54

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Informację potwierdzają miłośnicy fotografowania samolotów, czatujący pod lotniskiem w Rzeszowie. W poniedziałek ku swojemu zaskoczeniu zaobserwowali dwa rządowe odrzutowce Gulfstream G550. Jak pokazują dane serwisu Flight-data.com, jeden samolot wrócił do Warszawy, a drugi skoczył jeszcze na chwilkę do Wrocławia.

Koszty podróży mogły sięgnąć nawet 100 tys. zł., ponieważ godzina lotu odrzutowcem Gulfstream G550 to około 20 tys. zł.

Służbowo do Rzeszowa. "Samoloty są nam niezbędne"

Maszyny zabierają na pokład po 16 pasażerów. Nie wiadomo jednak, kto oprócz marszałka Marka Kuchcińskiego, posła Stanisława Piotrowicza i posłanki Krystyny Wróblewskiej brał udział w locie. Dodajmy, że to właśnie posłanka Wróblewska, słynąca z pasji do latania, zrobiła kilka zdjęć i opublikowała je na Facebooku. Sprawę jako pierwsza nagłośniła Wirtualna Polska.

W środę Centrum Informacyjne Sejmu podało, że była to podróż służbowa. Dlaczego samolotem? - Jest to najbezpieczniejszy i najkorzystniejszy logistycznie sposób na pogodzenie licznych obowiązków drugiej osoby w państwie - czytamy w komunikacie.

- Te samoloty są nam niezbędne do pracy. W każdym kraju Marszałek Sejmu i parlamentarzyści korzystają z tej formy transportu - grzmiał do dziennikarzy Stanisław Karczewski, Marszałek Senatu.

Nie podano, w jakim celu latał marszałek i towarzyszący mu posłowie. Udało nam się dowiedzieć, że posłanka Wróblewska odbyła spotkanie w remizie strażackiej w miejscowości Lipie w powiecie rzeszowskim. Spotkała się m.in. z sołtysem i szefem straży pożarnej. Przy herbatnikach, butelce napoju i wodzie mineralnej dyskutowano o dużym natężeniu ruchu samochodowego we wsi.

Obraz
© Facebook.com | Krystyna Wróblewska

Inny uczestnik lotu poseł Stanisław Piotrowicz, nie odpowiedział nam na pytanie, w jakim celu udał się do Rzeszowa.

Dwa odrzutowce do dyspozycji VIP-ów

Dwie maszyny Gulfstream 550 rząd kupił w 2016 r., a koszt maszyn wraz z obsługą wyniósł wtedy 440 mln zł. Od połowy 2017 r. są do dyspozycji prezydenta, premiera i marszałków Sejmu i Senatu.

"Polska dysponowała przez wiele dziesięcioleci wysłużoną poradziecką flotą, którą zmuszeni byli podróżować najwyżsi rangą urzędnicy państwowi. Maszyny te umożliwiają najważniejszym osobom w państwie bezpieczne przemieszczanie się i wykonywanie obowiązków służbowych w kraju oraz poza jego granicami. Tym samym Polska dołączyła do szeregu państw, w których tego typu wyposażenie jest od wielu lat standardem" - czytamy w stanowisku Kancelarii Sejmu.

Co ciekawe, loty rządowych maszyn ( jedna z nich nosi symbol Polish Air Force 0001) można śledzić na serwisach pokazujących bieżący ruch lotniczy w przestrzeni powietrznej. Jeden z miłośników obserwacji odnotował, że w 2018 roku poleciał na "wycieczkę widokową" nad sanktuarium w Licheniu i zaraz wrócił do Warszawy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Komentarze (886)