Odpowiedzą przed sądem za zabicie Kadafiego?
Niewykluczone, że sposób zabicia Muammara Kadafiego w Libii może być potraktowany jako zbrodnia wojenna - ostrzega specjalny sprawozdawca ONZ Christof Heynes. Wysoka Komisarz Praw Człowieka ONZ wezwała wcześniej do przeprowadzenia niezależnego śledztwa w sprawie okoliczności śmierci byłego libijskiego dyktatora.
22.10.2011 | aktual.: 22.10.2011 13:16
Nowe libijskie władze twierzą, że Kadafi zginął od przypadkowego postrzału w głowę, kiedy został złapany przez bojowników w Syrcie. Jednak umieszczone w internecie amatorskie filmy z ostatnich chwil byłego libijskiego przywódcy wskazują, że bojownicy mogli dokonać egzekucji. Specjalny sprawozdawca ONZ Christof Heynes podkreśla, że jeśli to prawda, to bojownicy mogli popełnić zbrodnię wojenną.
- Konwencja Genewska jest tutaj jasna - na pojmanym więźniu nie można dokonywać świadomej egzekucji. Jeśli więc jest to prawda, to mamy do czynienia ze zbrodnią wojenną, która powinna być poddana pod sąd. Oczywiście, fakty są w tej chwili dość niejasne, dlatego myślę, że śledztwo jest tu niezbędne. Jest bardzo ważne, by nowy rząd pracował na solidnych podstawach, gdzie za nielegalne działania ponosi się odpowiedzialność - powiedział Heynes.
Kontrowersje wokół okoliczności śmierci Kadafiego stały się jedną z przyczyn, dla której o kilka dni przełożono pogrzeb byłego dyktatora. Jego ciało spoczywa teraz w chłodni na rynku w Misracie. Libijczycy ustawiają się w długiej kolejce, aby móc zobaczyć ciało dyktatora. Wiele osób robi sobie z nim zdjęcia i wznosi okrzyki "Allah akbar", czyli "Bóg jest wielki".