Biały Dom ujawnił w ostatnich dniach fragment rozmowy liderów USA i Ukrainy, w której Donald Trump miał nadużyć swoich uprawnień. Sprawa jest wyjaśniana, a Izba Reprezentantów USA prowadzi śledztwo. Demokraci chcą impeachmentu prezydenta.
Kurt Volker był specjalnym wysłannikiem Stanów Zjednoczonych ds. Ukrainy. Od lipca 2017 roku wspierał władze w Kijowie m.in. w rozwiązaniu konfliktu ze wspieranymi przez Rosję separatystami. W najbliższych dniach ma zostać przesłuchany przez komisje spraw zagranicznych, wywiadu i nadzoru. Już teraz CNN informuje jednak, że w piątek urzędnik podał się do dymisji.
"Jak podaje CNN Volker został wymieniony przez sygnalistę, będącego prawdopodobnie pracownikiem wywiadu, w raporcie o nieprawidłowościach wynikających z rozmowy Trumpa z Zełenskim. Według jego informacji Volker rozmawiał z prawnikiem Trumpa Rudym Giulianim, aby 'powstrzymać szkody', mogące wystąpić w związku z naciskami Trumpa na Ukrainę, by zaszkodzić jego potencjalnemu rywalowi Joe Bidenowi w następnych wyborach prezydenckich" - donosi RMF FM.
W udostępnionym w czwartek zredagowanym raporcie sygnalista napisał, że Trump, rozmawiając z Zełenskim, zabiegał o ingerencję obcego państwa w wybory w USA, a Biały Dom starał się ukryć zapis tej rozmowy.
Lubnauer o starciu z Ogórek. Nie szczędziła mocnych słów
W ostatnich dniach do sprawy odniósł się także prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. - Nikt nie jest w stanie wywrzeć na mnie presji, ponieważ jestem prezydentem niepodległego państwa - podkreślił. Zełenski. Zapewnił, że rozmowa, o której mówi teraz cały świat, była zwykłą wymianą opinii. Podkreślił, że Donald Trump nie wywierał na niego jakiejkolwiek presji. Więcej o sprawie pisaliśmy TUTAJ.
Źródło: CNN, RMF FM