Odpowiada za Srebrenicę
Ciała ekshumowano w Srebrenicy (PAP)
Utworzona przez holenderski parlament
komisja śledcza orzekła, że francuski generał
Bernard Janvier dowodzący siłami ONZ w dawnej Jugosławii "nie
wydał na czas rozkazu dokonania nalotów na Serbów bośniackich w
Srebrenicy w 1995 roku".
27.01.2003 | aktual.: 27.01.2003 15:28
"Komisja czyni generała Bernarda Janviera odpowiedzialnym za zwlekanie z podjęciem decyzji o nalocie", który miał powstrzymać atak Serbów bośniackich na Srebrenicę - napisano w końcowym orzeczeniu komisji holenderskiego parlamentu.
Masakra w Srebrenicy, gdzie Serbowie bośniaccy wymordowali w 1995 roku blisko osiem tysięcy muzułmański mężczyzn, uznawana jest za najgorszą zbrodnię wojenną w Europie po II wojnie światowej.
W związku ze sprawą Srebrenicy, chronionej w lipcu 1995 roku przez holenderski batalion ONZ, do dymisji podał się w kwietniu 2002 roku rząd Wima Koka w Hadze.
Holenderscy parlamentarzyści wyjaśnili w orzeczeniu-raporcie, że holenderski batalion obecny wówczas w Srebrenicy domagał się wsparcia z powietrza i że ich żądanie, zatwierdzone przez kwaterę główną w Sarajewie, zostało przekazane 10 lipca po południu do Zagrzebia generałowi Bernardowi Janvier.
Według raportu, generał nie wydał rozkazu do uderzenia, tłumacząc to zapadającym zmierzchem, mimo że, jak oświadczył cytowany w raporcie oficer łącznikowy NATO, amerykańskie samoloty były w stanie przeprowadzić nocny nalot.
Podając się do dymisji w związku zarzutami o umożliwienie tragedii w Srebrenicy, rząd holenderski uznał swą odpowiedzialność moralną, ale nie winę. Podkreślono wówczas, że chroniący bośniacką enklawę holenderski batalion, uzbrojony tylko w lekką broń, dostał niewykonalną misję, a politycy i wojskowi wykazali się brakiem zainteresowania sprawą.
Wskazywano też na współodpowiedzialność ONZ, która wyznaczyła "błękitnym hełmom" mandat nieprzystosowany do warunków, nie określiła zadań holenderskiego batalionu i zlekceważyła niebezpieczeństwo masowego mordu.