Odebrała samochód od mechanika. Naprawę mogła przypłacić życiem

Przegląd samochodu w sprawdzonym wielokrotnie miejscu okazał się bardziej niebezpieczny, niż przypuszczała. Dorota, mieszkanka Warszawy, odebrała we wtorek samochód po wymianie elementów zawieszenia. Tyle, że nie wszystkie zamontowano prawidłowo. – To, że nie doszło do tragicznego wypadku, to więcej niż szczęście – mówi Wirtualnej Polsce Dorota.

Samochód po odebraniu z warsztatu samochodowego
Źródło zdjęć: © WP.PL
Katarzyna Romik

Nasza rozmówczyni odebrała auto z warsztatu "Norauto" na warszawskiej Pradze we wtorek po 18. Przejechała kilka kilometrów, później prawe koło zaczęło skręcać pod samochód.

– Poczułam, że auto hamuje, był duży opór i zaczęło mnie znosić w lewo. Udało mi się zapanować nad samochodem. Wyhamowałam i uderzyłam w wysoki krawężnik – przyznaje Dorota. Ma siniaki, ale nic poważnego się nie stało.

Zobacz także: Dziecięce buciki dla Jarosława Kaczyńskiego. Goście w studio podzieleni

Rutynowa naprawa

Listę części do wymiany, w ramach cyklicznego przeglądu, przygotowali mechanicy: wahacze, amortyzatory i drążki zawieszenia. Koszt – prawie 800 zł.

Rachunek za przegląd samochodu
© WP.PL | Dorota

Mieszkanka stolicy nie miała powodu, by cokolwiek kwestionować, ponieważ wcześniej wielokrotnie korzystała z usług tego warsztatu.

– Dostałam dokumenty. Sworzeń wahacza, amortyzatory, drążki zawieszenia – wszystko wymienione. Prawe OK, lewe OK. Wydano mi samochód jako sprawny – podkreśla Dorota.

Pracownicy serwisu samochodowego odpowiadają, że w tym przypadku winna jest "wada materiałowa" części.

– Z jednej strony wymieniliśmy sworzeń, a z drugiej łożysko koła – wymienił w rozmowie z Wirtualną Polską pracownik serwisu "Norauto". Mechanik dodał, że koło wypięło się ze względu na wadę materiałową sworznia wahacza.

Samochód odebrany po cyklicznym przeglądzie
© WP.PL | Dorota

2 kilometry jazdy, 2 godziny czekania

Wszystko działo się na lewym, wewnętrznym pasie Trasy Łazienkowskiej – relacjonuje mieszkanka stolicy. I opisuje to miejsce jako niebezpieczne: łuk drogi, zjazd ze wzniesienia, jedzie się pod słońce.

Zdaniem dziennikarza motoryzacyjnego Artura Włodarskiego, błędna lub niekompletna naprawa układu kierowniczego bądź zawieszenia może doprowadzić do wypadku. Zwłaszcza na zakręcie lub rondzie.

– Na samochód działa wtedy siła odśrodkowa, a największym naprężeniom poddawane są elementy zawieszenia i piasty przednich kół. Zwłaszcza na ostrych zakrętach oraz wtedy, gdy auto dodatkowo hamuje lub przyspiesza. Jeśli elementy łączące koło z podwoziem są przykręcone byle jak lub zbyt małą liczbą śrub, wtedy awaria jest kwestią niedługiego czasu i dystansu – zwykle kilku, kilkunastu kilometrów. Jak tu – mówi ekspert, który słyszał o podobnych przypadkach.

Dorota czekała na lawetę z praskiego serwisu 2 godziny. W tym czasie, za pomocą trójkąta ostrzegawczego, sygnalizowała innym kierowcom, o utrudnieniach na lewym pasie.

Po kilkudziesięciu minutach na miejsce przyjechał także radiowóz policyjny.

Naprawa w ramach reklamacji

Samochód Doroty odholowano do warsztatu.

– W szoku, jakiego doznałam i pod wpływem adrenaliny, już sama nie byłam pewna, o którym kole mówiliśmy. Wyciągnęłam dokumenty i przeczytałam: PRAWE koło – podkreśla. Według jej relacji, mechanicy próbowali przekonywać, że elementy zawieszenia miały być wymienione po lewej stronie.

Dorota dodaje, że pracownicy serwisu byli przejęci. W końcu przyznali, że ktoś nie dopilnował wymiany i nie przykręcił śrub po prawej stronie. Szef serwisu zapowiedział, że sprawdzi monitoring i dowie się, o którego mechanika chodzi.

– Poczuwamy się do winy, bierzemy całą naprawę na siebie. Robimy to w ramach reklamacji i szkodę zlikwidujemy we własnym zakresie – zapewnił nas pracownik warszawskiego serwisu samochodowego.

Podobne sytuacje nie należą niestety do rzadkości. Dorota miała wyjątkowe szczęście, że nic poważnego się nie stało.
Także dziennikarz motoryzacyjny Artur Włodarski, z którym rozmawialiśmy, przyznał, że słyszał o podobnym wypadku, tyle, że na rondzie, a nie prostej drodze. Wtedy na szczęście też nikt nie ucierpiał.

Dwa lata temu Sąd Rejonowy w Wolsztynie skazał za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym mechanika samochodowego. Mężczyzna naprawiał samochód, z którego podczas jazdy odpadło tylne koło. Samochód zjechał na przeciwległy pas i uderzył w samochód 47-letniej Anety Szmul. Kobieta zginęła.

Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Wypadek awionetki pod Żywcem. Nie żyją dwie osoby
Wypadek awionetki pod Żywcem. Nie żyją dwie osoby
Szef MON o zestrzeliwaniu dronów. "Tak, ale"
Szef MON o zestrzeliwaniu dronów. "Tak, ale"
"To dopiero początek". Merz ostrzega przed planem Putina
"To dopiero początek". Merz ostrzega przed planem Putina
11 tysięcy osób na ulicach Francji. Co dalej po upadku rządu Bayrou?
11 tysięcy osób na ulicach Francji. Co dalej po upadku rządu Bayrou?
Spotkanie liderów koalicji. Wiadomo, o czym rozmawiali
Spotkanie liderów koalicji. Wiadomo, o czym rozmawiali
Nowy plan Trumpa. Operacja przeciwko imigrantom w Chicago
Nowy plan Trumpa. Operacja przeciwko imigrantom w Chicago
CBA zatrzymało dyrektora państwowego Instytutu. "Na gorącym uczynku"
CBA zatrzymało dyrektora państwowego Instytutu. "Na gorącym uczynku"
Leśkiewicz o Sikorskim: Nie rozumiem tych chaotycznych ruchów
Leśkiewicz o Sikorskim: Nie rozumiem tych chaotycznych ruchów
Wielka zapora wodna na Nilu Błękitnym. Protesty w Egipcie i Sudanie
Wielka zapora wodna na Nilu Błękitnym. Protesty w Egipcie i Sudanie
Izrael wzywa do natychmiastowej ewakuacji Gazy. "Wielka siła"
Izrael wzywa do natychmiastowej ewakuacji Gazy. "Wielka siła"
Nowi wiceministrowie zdrowia. Wiadomo kim są
Nowi wiceministrowie zdrowia. Wiadomo kim są
Trzy scenariusze. Co zrobi Macron?
Trzy scenariusze. Co zrobi Macron?