Oddamy baterię Patriot Ukrainie? Ekspert: "Są tam bardziej potrzebne"
- Czy bez Patriotów bylibyśmy bezbronni, narażeni na atak? Czy mamy inny sprzęt, który mógłby nas chronić? - z takim pytaniem Patrycjusz Wyżga zwrócił się do gościa programu "Newsroom" Wirtualnej Polski, gen. bryg. rez. dr. Jarosława Kraszewskiego, byłego szefa Wojsk Rakietowych i Artylerii Wojsk Lądowych. - Mamy jeszcze systemy postradzieckie, one są stare, zdecydowanie starsze niż systemy Patriot i zdecydowanie nie tak zaawansowane technologicznie. Na pewno nie można powiedzieć, że zabranie jednej baterii sprawi, że staniemy się otwarci dla statków powietrznych Federacji Rosyjskiej i nastąpi zmasowany atak - stwierdził gość programu, komentując decyzję o przekazaniu Ukrainie amerykańskiej baterii Patriot, która służy osłonie rotacyjnie stacjonujących wojsk USA. - Oddanie takiej baterii na pewno skomplikuje sprawę, będzie stanowiło wyłom w systemie obrony powietrznej naszego państwa. Biorąc pod uwagę, że jesteśmy członkami NATO i nasze Patrioty funkcjonują również w systemie obrony powietrznej Sojuszu, to Sojusz powinien przyczynić się do tego, że ten wyłom zostanie natychmiast uzupełniony. Proszę zobaczyć, decyzja o przeniesieniu amerykańskiej baterii z okolic Rzeszowa do Ukrainy, spowodowała, że w to miejsce zostanie przeniesiona inna bateria. Żywię nadzieję, że tak samo stanie się w przypadku polskiej baterii Patriot. Szczerze powiedziawszy, jako wojskowy oceniam, że te baterie są bardziej przydatne i potrzebne w tej chwili w Ukrainie - ocenił gen. bryg. rez. dr Jarosław Kraszewski, były szef Wojsk Rakietowych i Artylerii Wojsk Lądowych.