Oddajmy Niemcom polskie miasta. Zgodnie z logiką Wojciecha Cejrowskiego
Szczecin to nie jedyne miasto, które trzeba oddać naszym zachodnim sąsiadom. Jest jeszcze Gdańsk, Wrocław czy Olsztyn - one też należą się Niemcom. A przynajmniej do takiego wniosku można dojść, jeśli przeanalizuje się rozmowę Wojciecha Cejrowskiego z niemieckim dziennikarzem.
18.09.2017 15:52
Wojciech Cejrowski udzielił niemieckiemu dziennikarzowi ARD wywiadu na targach książki w Warszawie. Jego słowa są teraz szeroko dyskutowane, bo przypomniano je w środku dyskusji o reparacjach wojennych od Niemiec. A między innymi o tym Cejrowski mówił w wywiadzie.
- Proszę pana, wbrew temu, co pan sobie teraz pewnie myśli, natychmiast oddałbym Szczecin Niemcom, bo Szczecin nie jest polskim miastem. Jak pan się przespaceruje po cmentarzu w Szczecinie tam są same niemieckie groby. Milion niemieckich grobów. Szczecin trzeba oddać z powrotem Niemcom. Ale zapłaćcie kontrybucję za II wojnę światową - mówił.
Oddać ukradzione
Zgodnie z logiką, jaką przedstawił podróżnik, Niemcom należy się wiele innych polskich miast. We Wrocławiu, dawnym Breslau, było wiele niemieckich cmentarzy. Obecnie trudno szukać po nich śladu, bo w latach 70. władze radzieckie zadbały, by usunąć wszelkie oznaki bytności Niemców na terenach polskich. Nie ocalały nawet cmentarze, ale chociażby na terenie dzisiejszego Parku Andersa znajdowały się aż cztery takie obiekty. Z kolei przy ulicy Ślężnej przed wojną znajdował się Cmentarz Wojskowy (niem. Militaerfriedhof).
Nie inaczej ma się sprawa z Gdańskiem. W okresie przed II wojną światową miasto i tereny do niego przyległe (w granicach administracyjnych Wolnego Miasta Gdańsk), było zamieszkiwane przede wszystkim przez Niemców. Polacy stanowili do 15% wszystkich mieszkańców. Jeszcze wcześniej, w 1815 roku miasto weszło w skład prowincji Prusy Zachodnie. Na terenie Gdańska też znajdziemy pozostałości po niemieckich grobach, a przecież to główny warunek, jaki według Cejrowskiego kwalifikuje miasto "do oddania".
Wpływy w Olsztynie i na Śląsku
Niemcom możemy oddać również Olsztyn. Po pierwsze: cmentarz wojskowy - w okresie I i II wojny światowej chowano tu wielu niemieckich żołnierzy. W dodatku, w odróżnieniu od wrocławskich poniemieckich cmentarzy, ten w Olsztynie się zachował i został odrestaurowany w 1992 roku. Dodatkowo w lipcu 1920 roku odbyło się referendum - pytanie dotyczyło tego, czy Olsztyn ma pozostać pruski czy polski. Mieszkańcy wybrali tę pierwszą opcję. Można spokojnie uznać, że to miasto też ukradliśmy Niemcom. A, jak mówi Cejrowski, co ukradzione to trzeba oddać.
Do tych miast należałoby też doliczyć właściwie cały Śląsk. Podróżnik w rozmowie z niemieckim dziennikarzem stwierdził, że wie o chęci Niemców do posiadania "różnych wpływów" na tym terenie. Gdyby dalej podążać za rozumowaniem Wojciecha Cejrowskiego dojdziemy do punktu, w którym oddajemy naszym sąsiadom 1/3 Polski. Oczywiście, dostając w zamian odszkodowania wojenne. Mielibyśmy mniej terenu, a więcej pieniędzy do zagospodarowania i w tym też, jeśli się uprzeć, jest pewien sens.