Od trzech lat jeździ pomagać Ukraińcom. Oto co mówi
Mateusz Wodziński, wolontariusz znany pod pseudonimem Exen, od początku wojny wspiera ukraińskich żołnierzy. Prowadzi zbiórkę pieniędzy, za które kupuje auta terenow i przekazuje wojsku broniącemu swojego kraju. "Jeżeli będzie broń i amunicja, to Ukraińcy będą walczyć i się nie poddadzą" - mówi.
24 lutego 2025 roku mijają trzy lata od pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę. Mateusz Wodziński, znany też jako Exen, od początku konfliktu dostarczył na front ponad 300 aut terenowych.
Wspierają go wolontariusze, a samochody są finansowane z internetowych zbiórek. "Zaczynałem od jednego auta, od swojej starej terenówki" - wspomina Wodziński w rozmowie z PAP.
Wsparcie dla Ukrainy. Wolontariusz przez trzy lata przekazał 300 aut
Wodziński zauważa, że upływ czasu nie działa na korzyść walczącej Ukrainy. "Nie ma co się dziwić, bo to są już trzy lata wojny i wielu ludzi traci zainteresowanie" - podkreśla.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polowanie na żołnierzy Putina. Moment zasadzki na konwój Rosjan
Jednak jego akcja wciąż cieszy się wsparciem internautów i nadal środki na terenówki napływają. Dzięki temu udaje się wciąż wspierać ukraińskich żołnierzy kolejnymi dostawami tak bardzo potrzebnego sprzętu.
Wodziński podkreśla, że Ukraińcy będą walczyć, jeśli Europa dostarczy im broń i amunicję. "Jeżeli będzie broń i amunicja, to oni będą walczyć. Nie wiem, jak długo, ale na pewno będą i się nie poddadzą" - mówi. Zauważa, że zakończenie wojny to kwestia miesięcy, a nie dni.
Czytaj też: Ksiądz z Sosnowca przed sądem. Tajemnicza fiolka
Przeczytaj również: Mężczyzna został postrzelony. Miał śrut w głowie
Podsumował, że "nikt na pewno nie wie, kiedy to się skończy… Ale, tak, ja będę tutaj do końca". Pomysłodawca akcji "Terenówki na front" został w 2024 roku laureatem nagrody im. Jerzego Giedroycia przyznawanej przez dziennik "Rzeczpospolita". Podkreśla, że wspieranie Ukrainy leży w polskim interesie, ponieważ osłabia to armię rosyjską.