Ochraniali WOŚP po raz pierwszy. Pobili nożownika?
Firma "Tajfun” po raz pierwszy ochraniała finał WOŚP w Gdańsku. Jak twierdzi jej pełnomocnik, ma doświadczenie w ochranianiu widowisk kulturalno-artystycznych. Z kolei gdańska prokuratura bada zachowanie ochroniarzy po zatrzymaniu Stefana W.
16.01.2019 | aktual.: 16.01.2019 20:49
Łukasz Isenko, pełnomocnik firmy "Tajfun" poinformował, że w niedzielę podczas finału WOŚP zaangażowanych było około 50 ochroniarzy - informuje Radio Zet. Zgodnie z umową, miało ich być 47. Podkreślił też, że firma miała doświadczenie w ochranianiu widowisk kulturalno-artystycznych, ale z organizatorem finału WOŚP współpracowała po raz pierwszy.
Od poniedziałku trwa w firmie kontrola. Przedstawiciele Departamentu Zezwoleń i Koncesji MSWiA zabezpieczyli dokumentację związaną z rejestracją firmy i jej prowadzeniem.
Nożownik został pobity?
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku poinformowała, że jednym z wątków śledztwa dotyczącego organizacji i zabezpieczenia niedzielnego finału WOŚP, jest zachowanie ochroniarzy po zatrzymaniu Stefana W. Napastnik miał na palcu opatrunek i "ślad na nosie”. Według nieoficjalnych informacji podanych przez PAP, Strefan W. miał złamany nos. Kiedy prokurator zapytał go, skąd ma te obrażenia, odpowiedział, że doznał ich od uderzeń ochroniarzy. Miało się to stać poza sceną.
- Z informacji, które posiadam wynika, że napastnik już po zatrzymaniu bardzo się wyrywał, w związku z czym zostały zastosowane wobec niego chwyty obezwładniające - powiedział Łukasz Isenko. - Na pewno nie było tam działań celowych - dodał.
Obrońca 27-latka Artur Kotulski powiedział, że w czasie krótkiego spotkania z klientem nie rozmawiał z nim o szczegółach związanych z jego zatrzymaniem przez ochroniarzy. Kotulski poinformował, że rozważa zażalenie na tymczasowe aresztowanie Stefana W - informuje rmf24.pl za PAP. W poniedziałek prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Stefan W. nie przyznał się do winy.
Źródło: Radio Zet, rmf24.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl