Oceniają Hołownię po aferze z mandatami. "Mina, którą podłożyło nam PiS"

Oczy wszystkich są zwrócone na Szymona Hołownię po tym, jak wybuchło zamieszanie w sprawie mandatów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. - Nie przewidział konsekwencji sytuacji, ale to mina, którą podłożyło nam PiS - mówi WP polityk Nowej Lewicy. Z otoczenia premiera słychać, że marszałek popełnił jeden błąd.

Szymon Hołownia z dziennikarzami w  Sejmie
Szymon Hołownia z dziennikarzami w Sejmie
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański

- Chaos prawny w tej sprawie to wina PiS, ale błędem było dopuszczenie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do głosowania już po prawomocnym skazaniu. Uważam, że marszałkowi na konferencji trochę zabrakło stanowczości - mówi polityk z otoczenia premiera w rozmowie z Wirtualną Polską.

To reakcja na czwartkowe wystąpienie marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Konferencja została zwołana tuż po tym, jak (nieuznawana przez europejskie instytucje) Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego uchyliła postanowienie marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatu posła Macieja Wąsika. W myśl decyzji tej Izby - Wąsik dalej jest posłem, dalej może głosować, dalej ma prawo zasiadać w Sejmie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przypomnijmy: 20 grudnia Mariusz Kamiński oraz Maciej Wąsik zostali skazani prawomocnym wyrokiem sądu ws. afery gruntowej. To finał sprawy, która zaczęła się jeszcze w 2007 roku i dotyczy przekroczenia uprawnień. 21 grudnia - już po wyroku i po dostarczeniu dokumentów do Kancelarii Sejmu - pojawili się na posiedzeniu. I głosowali. Wchodzący do sali Mariusz Kamiński usłyszał brawa od polityków PiS i pokazał tzw. gest Kozakiewicza w stronę rządzących.

Szymon Hołownia polityków z sali nie wyprosił. Powiedział, że w ciągu 10 dni poznamy w tym zakresie rozstrzygnięcia (właśnie Sądu Najwyższego). Do piątku 5 stycznia minęło ich 16 - a rozwiązanie sprawy wcale nie jest tak blisko.

Tłumaczenia Hołowni nie przekonują kolegów z koalicji

Gdy Hołownia tłumaczył się z decyzji, Sąd Najwyższy dalej decydował w sprawie - tym razem w odniesieniu do Mariusza Kamińskiego. Prezes Izby Karnej SN sędzia Zbigniew Kapiński, zastępujący nieobecną I prezes SN, podjął decyzję, że właściwą do rozpatrzenia odwołania od wygaszenia mandatu Mariusza Kamińskiego jest właśnie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.

Przypomnijmy - Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest krytykowana przez instytucje międzynarodowe, w tym TSUE, które przekonują, że izba SN nie wypełnia kryteriów niezależnego sądu.

- Mariusz Kamiński ma wygaszony mandat poselski, chyba że pojawi się w tej sprawie inne orzeczenie Sądu Najwyższego. Nie powinien on pełnić żadnych obowiązków, wynikających z mandatu poselskiego, a jego legitymacja poselska nie będzie działała - powiedział na konferencji Szymon Hołownia, podkreślając, że wobec "Kamińskiego obowiązuje postanowienie marszałka Sejmu ws. wygaszania mandatu".

- Natomiast status Macieja Wąsika jest dla mnie niejasny. Wypowiem się, gdy otrzymam komplet dokumentacji z SN - dodał polityk.

Jak słyszymy, tłumaczenia nie przekonują kolegów z koalicji rządzącej.

- Myślę, że Szymon Hołownia mógł to zrobić inaczej. I że o tym wie. Liczył, że Izba Pracy wyda niekorzystne orzeczenia ws. Kamińskiego i Wąsika. Nie przewidział konsekwencji sytuacji, ale to mina, którą podłożyło nam PiS - mówi WP polityk Nowej Lewicy.

O sprawę chcieliśmy zapytać m.in. wiceministrów sprawiedliwości i prawników z zawodu - Arkadiusza Myrchę i Krzysztofa Śmiszka - ale nie znaleźli czasu na odpowiedzi.

Dwóch innych polityków Koalicji Obywatelskiej, pytanych przez nas o Hołownię, przyznaje, że sytuacja jest "trudna". Jednocześnie twierdzą, że Hołownia "w sprawie Wąsika i Kamińskiego nie mógł działać bez wiedzy premiera Donalda Tuska". To jednak tylko ich przekonanie.

Chaos i rozczarowanie

W KO także można usłyszeć, że Wąsik z Kamińskim w ogóle nie powinni uczestniczyć w posiedzeniu Sejmu. A jednak się pojawili. Politycy z rządu nie chcą jednak obwiniać za to wprost marszałka Sejmu. Większość rządząca za chaos prawny oskarża przede wszystkim były obóz władzy.

Czuć jednak rozczarowanie, że temat nie został odpowiednio przepracowany wcześniej. Niektórzy politycy obozu rządzącego oczekiwaliby jednoznacznych ruchów: skoro jest wina i wyrok, to powinna być kara i usunięcie z Sejmu. A zamiast tego jest wrażenie chaosu.

Sam Donald Tusk zapewniał w środę, że ma pełne zaufanie do Szymona Hołowni "także w kwestii mandatów poselskich polityków PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika".

- Mam nadzieję, że już niedługo Sąd Najwyższy wyda jednoznaczną opinię ws. wygaszenia im mandatów wobec ich skazania - powiedział na konferencji prasowej.

Patryk Michalski, Michał Wróblewski, dziennikarze Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
szymon hołowniasejmmaciej wąsik
Zobacz także
Komentarze (2441)