Obywatel pozwał Platformę Obywatelską. Przegrał
Sąd Rejonowy w Warszawie oddalił pozew Dominika Jafry, który domagał się od PO symbolicznej złotówki za doznane straty moralne w związku z tym, że partia ta nie wprowadziła - jak obiecywała - jednomandatowych okręgów wyborczych do sejmu.
Jafra podpisał podczas przedwyborczej akcji zorganizowanej przez PO listę poparcia dla okręgów jednomandatowych, które partia miała wprowadzić po zdobyciu władzy. W sumie podpisało się pod nią 750 tys. obywateli.
Sąd uznał, że pozew nie ma oparcia w żadnych przepisach prawnych. W tej sytuacji - jak argumentował sąd - nie ma także do czynienia z naruszeniem dóbr osobistych, gdyż Jafra nie wykazał tego w swoim wniosku.
Na rozprawie nie pojawili się przedstawiciele Platformy Obywatelskiej.
- No cóż. Mamy takie prawo - powiedział po ogłoszeniu wyroku Jafra. Zapowiedział, że złoży w tej sprawie apelację; ma na nią 14 dni od dnia doręczenia uzasadnienia wyroku.
Przed rozprawą Jafra przekonywał, że wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych do Sejmu spowoduje zmianę na korzyść obywateli. Obecnie - jak mówił - w Polsce mamy do czynienia z "częściową demokracją i partyjniactwem". Powołując się na doświadczenia innych krajów mówił, że wybory parlamentarne w jednomandatowych okręgach wyborczych zwiększają patriotyzm i podwyższają frekwencję.
Przed rozprawą w sądzie pojawił się poseł PO Marek Wójcik, który wręczył Jafrze uchwalony przed kilkoma tygodniami kodeks wyborczy wprowadzający jednomandatowe okręgi w wyborach do senatu i w wyborach samorządowych we wszystkich gminach poza miastami na prawach powiatu.
- Staramy się wprowadzać jednomandatowe okręgi tam, gdzie jest to możliwe. Zrobiliśmy w tej kadencji to wszystko, co się dało - zapewniał poseł. Podkreślił, że Platforma nie rezygnuje z pomysłu jednomandatowych okręgów wyborczych do sejmu i będzie się starała przekonać inne stronnictwa polityczne do poparcia tej idei. Dodał, że potrzebna jest do tego zmiana konstytucji.
Wójcik wyraził nadzieję, że Jafra w dalszym ciągu będzie wyborcą PO, ponieważ - jak mówił - tylko wysokie zwycięstwo jego partii w następnych wyborach umożliwi wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych do sejmu.
W sali rozpraw obecni byli przedstawiciele m.in. Stowarzyszenia na Rzecz Zmiany Systemu Wyborczego Jednomandatowe Okręgi Wyborcze. Trzymali transparent: "Najwięcej demokracji w jednomandatowej ordynacji. 1 okręg - 1 poseł - 1 tura wyborów".
W kwietniu 2008 r. po negocjacjach ze swym koalicyjnym partnerem, czyli PSL, Platforma zrezygnowała z jednego ze swych sztandarowych pomysłów - wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych do Sejmu. Na taką ordynację nie zgodziło się Stronnictwo.
Platforma, wychodząc naprzeciw ludowcom, proponowała wprowadzenie w wyborach do Sejmu ordynacji mieszanej, w której 230 posłów wybieranych byłoby w jednomandatowych okręgach wyborczych, 230 - w systemie proporcjonalnym. Jednak i z takiej propozycji ostatecznie się wycofała.