Odwet Łukaszenki. Polak skazany w skandalicznym procesie
Jerzy Żywalewski został skazany na Białorusi za "działalność agenturalną" na cztery lata pozbawienia wolności. O sprawie informuje Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna. Wcześniej białoruskie KGB podało, że zatrzymało "pewną liczbę" obywateli RP.
Jerzy Żywalski pochodzi z Białegostoku, jego żona jest obywatelką Białorusi. Okazuje się, że sprawa karna przeciwko Żywalewskiemu była rozpatrywana w sądzie w Grodnie 27 lutego, ale dopiero teraz dowiedziała się o jego sytuacji Wiasna i przekazała informację opinii publicznej.
Żywalewski, jak wspomnieliśmy, został skazany na cztery lata więzienia za "działalność agenturalną". Wiasna wskazuje tu na art. 358-1 kodeksu karnego, w którym mowa o współpracy z obcym państwem, organizacją.
Przypomnijmy, że w 4 kwietnia KGB Białorusi podało informację o zatrzymaniu "pewnej liczby" Polaków oraz obywateli państw bałtyckich. Wszyscy mieli zostać oskarżeni o szpiegostwo. - Zatrzymaliśmy pewną liczbę obywateli Polski, prowadzących aktywne działania wywiadowcze na naszym terytorium. Zatrzymaliśmy zdrajców, z którymi pracowali na naszym terytorium - ogłosił na początku miesiąca Iwan Tertel, szef białoruskiego KGB.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin wciąga Białoruś w wojnę? "Łukaszenka boi się tego jak ognia"
Iwan Tertel stwierdził jednocześnie, że Polska "chce wymienić swoich obywateli na obywateli Białorusi, którzy zostali zatrzymani w Polsce". - Żadna z osób zatrzymanych przez stronę polską, która miała pracować dla Białorusi, nie wypełniała zadań dla służb specjalnych Republiki Białorusi - podkreślił jednocześnie Tertel.