Obrońcy praw człowieka przeciwni szwedzko-rosyjskim manewrom
Dwie szwedzkie organizacje obrońców praw człowieka skrytykowały zaplanowane na przyszły tydzień w Szwecji manewry wojskowe, w których, jak mówią, wezmą udział rosyjscy żołnierze winni poważnego łamania praw człowieka w Czeczenii.
15.01.2006 | aktual.: 15.01.2006 20:33
Szef szwedzkiego Komitetu Helsińskiego Robert Hardh i przewodniczący Szwedzkiej Inicjatywy na rzecz Demokracji i Praw Człowieka Martin Uggla oświadczyli w artykule w dzienniku "Svenska Dagbladet", że rosyjski minister obrony Siergiej Iwanow nazwał tygodniowe manewry "ćwiczeniami zwalczania terroryzmu", gdy rząd szwedzki ochrzcił je mianem "operacji pokojowej".
Obaj obrońcy praw człowieka podkreślili, że wyrażenie "zwalczanie terroryzmu" jest używane przez Moskwę na określenie wojny w Czeczenii.
Hardh i Uggla powiedzieli, że Rosja wysyła na ćwiczenia do Szwecji 138. brygadę zmotoryzowaną, która, "jak większość innych oddziałów rosyjskich wojsk, jest winna poważnego naruszania praw człowieka w Czeczenii".
"Szwecja powinna wysłać jednoznaczny sygnał, że łamanie praw człowieka w Czeczenii jest nie do przyjęcia, tymczasem rząd postępuje w sposób, który staje się legitymizacją wojennych okrucieństw i przestępstw" - utrzymują przedstawiciele obu organizacji.
Rosyjsko-szwedzkie manewry mają się odbyć na dalekiej północy Szwecji 19-26 stycznia.