Obornik przed domem rodziców Hołowni. "To jest ich ukochane miejsce"

Przed bramą wjazdową do nieruchomości Szymona Hołowni w gminie Sidra (Podlaskie) rozrzucono obornik. Na płocie rozwieszono transparenty. Marszałek Sejmu skomentował incydent.

Obornik przed domem rodziców Hołowni. "To jest ich ukochane miejsce"
Obornik przed domem rodziców Hołowni. "To jest ich ukochane miejsce"
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Piotr Nowak
oprac. KAR

- To prowadzi donikąd, to nie może pójść w tę stronę. Myślę, że mają tego świadomość nie tylko politycy, ale też rolnicy, tacy, którzy naprawdę rozumieją, na czym polega ten protest, a nie uczestniczą w tego typu aktach. Nie chcę wierzyć, że to byli rolnicy. Przypuszczam, że mogli to być chuligani podający się za rolników - powiedział marszałek Sejmu w środę w rozmowie z TVN24.

Szymon Hołownia zaznaczył, że "pewnie będzie jakieś postępowanie, bo jednak doszło do tego, że zablokowano drogę wyjazdową z domu moich rodziców". - Ten dom formalnie należy do mnie, ale przebywają tam moi rodzice. To jest ich ulubione, ukochane miejsce na wsi, gdzie mogą odpocząć po bardzo pracowitym życiu - podkreślił.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Lider Polski 2050 zaznaczył, że jego bliscy "po czymś takim pewnie nigdy nie poczują się tam bezpiecznie". - Rozumiem, że przyjdzie ktoś z drugiej strony i powie: "no dobrze, ale rolnicy też nie czują się bezpiecznie". Oskarżcie o to mnie, ale nie moich rodziców, bo oni nie mają z tym nic wspólnego - powiedział.

Ocenił, że "to nie powinno tak wyglądać". - Nie powinniśmy przekraczać tych granic, których przekraczać nie wolno - wskazał.

Hołownia zwrócił się do protestujących. - Przyjdźcie tutaj do mnie. Ja was znowu zaproszę do gabinetu, znowu poczęstuję wszystkim, co mam, a przede wszystkim rozmową. (...) Ja nikomu z was, już nawet nie obornika, ale nawet cierpkich słów, nie będę wyrzucał pod waszym płotem, bo uważam, że to niczemu nie służy - skwitował.

Incydent przed domem Hołowni. Rozrzucono obornik, rozwieszono transparenty

Sierż. Magdalena Afonin powiedziała wcześniej PAP, że policja prowadzi czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenia. Chodzi o podejrzenie popełnienia trzech wykroczeń: umieszczenia w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszeń (w tym wypadku banerów), zaśmiecania miejsca publicznego i zanieczyszczenia drogi publicznej. Przy tego typu wykroczeniach policja może prowadzić czynności bez stosownego zgłoszenia.

W środę w Podlaskiem odbywa się ok. 30 protestów rolników. Jak podała przed południem podlaska policja, bierze w nich udział ponad 1 tys. osób i blisko 600 pojazdów. Blokowane są wszystkie najważniejsze drogi prowadzące do Białegostoku. Protesty odbywają się na drogach ekspresowych, krajowych, a także mniejszych. Protest jest też prowadzony w pobliżu dawnego przejścia granicznego z Litwą w Budzisku.

Czytaj więcej:

Źródło: PAP/TVN24

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1974)