"Obłąkańcza i groźna polityka prezesa PiS"
PO zarzuciła Jarosławowi Kaczyńskiemu, że próbuje budować poparcie dla Prawa i
Sprawiedliwości "za cenę budowania konfliktów w stosunkach międzynarodowych".
28.05.2009 | aktual.: 31.05.2009 13:02
- Obłąkańcza polityka Jarosława Kaczyńskiego może prowadzić do opłakanych skutków - oświadczył koordynator eurokampanii PO Grzegorz Dolniak.
- Jesteśmy zbulwersowani, oburzeni próbą budowy słupków sondażowych poparcia Prawa i Sprawiedliwości za cenę budowania konfliktów w stosunkach międzynarodowych - mówił Dolniak.
CDU i bawarska CSU w przyjętej w poniedziałek odezwie domagają się wstrzymania procesu rozszerzenia UE oraz "międzynarodowego potępienia wypędzeń". W reakcji na tę odezwę J.Kaczyński domaga się od premiera Donalda Tuska, aby PO opuściła szeregi Europejskiej Partii Ludowej. Prezes PiS mówił m.in., że jeśli PO jest polską partią, to powinna wystąpić z EPL (do której należą też niemieccy chadecy).
Paweł Zalewski (niegdyś czołowy polityk PiS, teraz numer dwa na warszawskiej liście PO do PE) ocenił, że J.Kaczyński chce, aby "interes Polski stał się zakładnikiem w rękach braci Kaczyńskich".
- Aż strach pomyśleć, czego będzie wymagał Jarosław Kaczyński od swoich posłów do Parlamentu Europejskiego. Wzywamy Polaków do zlekceważenia tej retoryki, tej argumentacji - powiedział Zalewski.
Jak ocenił, prezes PiS "usiłuje zmusić nas, abyśmy wrócili do polityki zagranicznej, którą prowadziła Anna Fotyga, polityki konfliktu w relacjach polsko-niemieckich".
- Ten konflikt niczego nie załatwił w relacjach polsko-niemieckich. Dlatego wzywamy do zlekceważenia tej argumentacji, wojennej retoryki. To, co dzisiaj proponuje dla Polski Jarosław Kaczyński szkodzi długofalowym wysiłkom podejmowanym przez polską dyplomację, szkodzi dialogowi polsko-niemieckiemu - powiedział Zalewski.
Jak dodał, dziwi go "atak personalny" Prawa i Sprawiedliwości na kanclerz Niemiec Angelę Merkel, która - jak podkreślił - pokazała w przeszłości, że współpraca polsko-niemiecka jest dla niej istotna.
- To ona wyciągnęła podczas negocjacji budżetowych rękę do Kazimierza Marcinkiewicza, to ona po rozmowie z prof. Władysławem Bartoszewskim sprzeciwiła się udziałowi Eriki Steinbach w radzie fundacji Centrum Wypędzonych - podkreślił Zalewski.
Po odezwie niemieckich CDU i CSU w sprawie potępienia wypędzeń, szef PiS wystosował do premiera Donalda Tuska list, w którym domaga się, by PO opuściła szeregi EPL. Kancelaria prezydenta oczekuje z kolei od rządu "spokojnej, ale zdecydowanej reakcji".
Premier Donald Tusk podkreślił, że stanowisko polskiego rządu w sprawie wypędzeń po II wojnie światowej jest znane: Polacy potępiają wypędzenia, ale ich sprawcami było państwo niemieckie. W opinii szefa rządu "sformułowania płynące ze strony niektórych środowisk w Niemczech mogą budzić pewien niesmak".
Wpływowy niemiecki eurodeputowany CDU Elmar Brok zapewnił, że granica polska-niemiecka jest politycznie i prawnie niepodważalna, protestując przeciwko "nieuczciwej interpretacji" w Polsce wspólnej wyborczej odezwy CDU i CSU na temat UE.