Trwa ładowanie...
dl0ntda
Obietnice Kaczyńskiego i Morawieckiego. Mocne i słabe punkty wskazane

Obietnice Kaczyńskiego i Morawieckiego. Mocne i słabe punkty wskazane

Zjednoczona Prawica w sobotę przedstawiła "Polski Ład", czyli założenia programowe koalicji rządzącej na kolejne lata. Do zapowiedzi ws. ochrony zdrowia odniósł się w programie "Newsroom WP" prof. Andrzej Fal z Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie. - Brzmi to troszeczkę bajkowo. (...) Pandemia nauczyła nas jednak prostej prawdy, że zdrowie jest wartością największą, a jego utrata bardzo często jest nieodwracalna - przyznał lekarz. - Dobrze się dzieje, że więcej środków będzie dostępnych, szczególnie dla ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, bo to jest miejsce, w którym pacjenci po pandemii będą szukali pomocy - wskazał prof. Fal. - W najbliższych latach bolączką polskiej ochrony zdrowia będzie właśnie dostępność do medycy. Już przed pandemią były spore listy oczekujących. Półtora roku pandemii będzie się odbijało na długości kolejek - dodał na koniec medyk.

Panie profesorze, w miniony weekenRozwiń

Transkrypcja:

Panie profesorze, w miniony weekend usłyszeliśmy o pewnych założeniach Nowego Polskiego Ładu, które dotyczą także służby zdrowia. I z niego wynika, że w 2027 roku na ochronę zdrowia ma być przeznaczane już 7% PKB. Kolejki do lekarzy mają być zmniejszone poprzez zniesienie limitów do specjalistów, ma być też fundusz odszkodowawczy dla ofiar błędów lekarskich. Pan wierzy w realizację takiego planu? Czy to jest dosyć bajkowy, czy też życzeniowy plan na przyszłość? Znaczy brzmi to troszeczkę bajkowo, patrząc w kontekście ostatnich lat w ochronie zdrowia w Polsce. Natomiast mam nadzieję, że wszystkich nas, począwszy od nas, prostych obywateli, po podejmujących decyzję pandemia nauczyła bardzo boleśnie prostej prawdy, że zdrowie jest wartością po pierwsze największą, a po drugie niestety utrata zdrowia bardzo często jest nieodwracalna. I to, że mówimy o tym, że narósł dług zdrowotny, to jest ekonomicznie bardzo ciężki problem na najbliższe lata. Natomiast pytanie czy u wszystkich, u których ten dług zdrowotny wystąpił, jesteśmy w stanie jego skutki odwrócić, to jest drugi problem. I to już jest problem nie polityczny, nie ekonomiczny, ale merytorycznie medyczny. Myślę, że dobrze się dzieje, że więcej środków będzie dostępnych, szczególnie dla ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Bo myślę, że to jest to miejsce, gdzie pacjenci w tej chwili po luzowaniu obostrzeń, po odmrożeniu pewnej stagnacji społecznej będą poszukiwali pomocy. Bo tam też te, nie powiem zaniechania, ale obiektywnie uzasadnione braki są największe. Panie profesorze, jaka po tej epidemii będzie największa bolączka polskiej służby zdrowia? Jednocześnie taka bolączka, którą bardzo trudno czy też najtrudniej będzie uspokoić przez najbliższe lata. Moim zdaniem tą gorączką będzie właśnie dostępność. Dostępność do świadczeń medycyny ambulatoryjnej i szpitalnej, do świadczeń, które i tak generowały listy oczekujących w poprzednich latach przed pandemią, a półtora roku prawie pandemii, czyli ograniczonej, bardzo ograniczonej dostępności, co dotyczyło całego świata, będzie się odbijało na wzroście tych list oczekujących czy długości tych list oczekujących. I myślę, że krok zwiększenia finansowania do siedmiu procent PKB to jest dobry krok, ale obawiam się, że on może okazać się niewystarczający.
dl0ntda
dl0ntda
Więcej tematów