Obiekt naruszył polską przestrzeń powietrzną. Trwają poszukiwania

Niezidentyfikowany obiekt wleciał w przestrzeń powietrzną Polski - przekazało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. To najprawdopodobniej bezpilotowy statek powietrzny. Trwają jego poszukiwania w rejonie 25 km na południe od Hrubieszowa.

Gen. Maciej Klisz przekazał, że obiekt potwierdził trzy stacje
Gen. Maciej Klisz przekazał, że obiekt potwierdził trzy stacje
Źródło zdjęć: © East News, Google Maps | Wojciech Olkusnik
Adam Zygiel

26.08.2024 | aktual.: 26.08.2024 14:40

Rosjanie przeprowadzili dzisiaj kolejny zmasowany atak na Ukrainę, uderzając m.in. w rejony na zachodzie kraju. Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych rano informowało, że w związku z sytuacją poderwano myśliwce polskie oraz sojusznicze.

Jeden z obiektów wleciał na terytorium Polski. - Obiekt był potwierdzony radiolokacyjnie przez co najmniej trzy stacje radiolokacyjne. Obiekt miałem w pełnej kontroli, byłem gotowy do jego zestrzelenia, byłem w kontakcie z panem ministrem obrony Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem - powiedział generał Maciej Klisz, dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Obiekt przekroczył granicę około godz. 6.43 na wysokości ukraińskiego miasta Czerwonohrad. Zaniknął po ok. 25 km.

Trwają poszukiwania

Wojsko podkreśla, że to nie była rakieta. Jak przekazał gen. Klisz, to prawdopodobnie "bezpilotowy statek powietrzny". Obiekt prawdopodobnie znajduje się na terytorium Polski.

Poszukiwania skupiają się na terenie gminy Tyszowce, ok. 25 km na południe od Hrubieszowa. Prowadzone są przez wojska WOT oraz śmigłowce wojskowe. W akcji bierze udział 75 żołnierzy.

- Nie ma żadnego zagrożenia, sytuacja jest opanowywana - uspokaja wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk.

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski