Obcy kombajn wymłócił jego zboże. "Serce nam pęka"

W miejscowości Ostromecko doszło do zaskakującego incydentu. Obcy kombajn wjechał na pole, które dzierżawi rolnik i skosił jego zboże. - Serce nam pęka, bo w tę uprawę włożyliśmy 200 tys. zł - wskazała córka poszkodowanego.

Obcy kombajn wymłócił jego zboże. "Serce nam pęka" (Zdjęcie ilustracyjne)
Obcy kombajn wymłócił jego zboże. "Serce nam pęka" (Zdjęcie ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Hukalo
oprac. KAR

Do zdarzenia doszło w miejscowości Ostromecko w gminie Dąbrowa Chełmińska (woj. kujawsko-pomorskie).

"Mężczyzna, od którego rolnik dzierżawi 50-ha, wjechał kombajnem na tę ziemię, zablokował wjazd i zaczął kosić cudze zboże. Dokładnie 35 hektarów" - czytamy na portalu tygodnik-rolniczy.pl.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Córka poszkodowanego przekazała więcej szczegółów w sprawie. - Jesteśmy w szoku, nie możemy uwierzyć w to, co się stało. Tyle pracy, starań, pieniędzy, a ten człowiek po prostu wysłał ludzi, by skosili nasze zboże. Dał im nawet ochroniarzy. Mieliśmy młócić dziś rano, a oni nas wyprzedzili i zablokowali wjazd. Serce nam pęka, bo w tę uprawę włożyliśmy 200 tys. zł. Czujemy się potwornie oszukani i nie wiemy kompletnie co robić - zaznaczyła kobieta.

Rozmówczyni portalu wskazała, że gdy jej ojciec podpisywał umowę o dzierżawę, "nie wiedział, że ten pan ziemię dzierżawi od KOWR".

- Wprowadził nas w błąd. Ale mamy podpisaną z nim umowę na piśmie, czarno na białym, ze stawkami czynszu dzierżawnego. Pole uprawiamy od trzech lat, dbamy o nie i nawozimy. A należności wobec dzierżawiącego płacimy terminowo z góry. Obecnie mamy zapłacone do końca tego roku - podkreśliła.

Rolniczka zaznaczyła, że początkowo umowa była realizowana zgodnie z zapisami, ale sytuacja zmieniła się, gdy mężczyzna zaczął domagać się wyższej zapłaty za czynsz dzierżawny. Z jej relacji wynika, że "czuje się on bezkarny, bo ma mnóstwo znajomości w regionie".

Reakcja policji i prokuratury

Poszkodowani wezwali na pole policję. O sprawie powiadomiony został też prokurator z Bydgoszczy Północ. - Początkowo zadecydował, że kosić mamy my jako rolnicy, którzy posiali uprawy, ale chwilę później zmienił zdanie i nakazał zebrać zboże 'właścicielowi' pola i je zabezpieczyć. I on to teraz kosi, a nam się płakać chce na takie bezprawie - wyjawiła córka poszkodowanego rolnika.

Na miejscu zdarzenia pojawili się też działacze AgroUnii. - W biały dzień zabierają rolnikowi plony i jego chleb. To jest skandaliczna sytuacja. Prokuratura nie działa, a my mamy państwo z kartonu - stwierdził koordynator ruchu Michał Taczek. Podkreślił, że nie rozumie decyzji dot. zabezpieczenia zboża przez koszącego.

- Przecież ten człowiek może część wywieźć, bo kto to zważy? Ziarno może się też zmarnować, jeśli nie będzie odpowiednio przechowywane. To jest po prostu skandal - skwitował.

Czytaj także:

Źródło: tygodnik-rolniczy.pl/Facebook

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (915)