Część kadłuba odpadła w locie. O włos od tragedii w USA
Samolot pasażerski linii Alaska Airlines stracił część kadłuba podczas lotu. Awaria zmusiła pilotów do awaryjnego lądowania w amerykańskim stanie Oregon.
Do zdarzenia doszło w piątek 5 stycznia w Portland w stanie Oregon. Boeing 737 Max 9 linii Alaska Airlines zawrócił do Portland po 35 minutach lotu do Kalifornii po tym, jak odpadła zewnętrzna część kadłuba.
Linia lotnicza poinformowała, że na pokładzie znajdowało się 177 pasażerów i załoga, która "bezpiecznie wylądowała".
"AS1282 z Portland do Ontario w Kalifornii doświadczył incydentu tego wieczoru wkrótce po starcie. Samolot bezpiecznie wylądował na międzynarodowym lotnisku w Portland ze 171 gośćmi i 6 członkami załogi. Badamy, co się wydarzyło i przekażemy więcej informacji, gdy tylko będą one dostępne" - przekazała linia w oświadczeniu opublikowanym w serwisie X.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Każdy samolot zostanie przywrócony do służby dopiero po zakończeniu pełnej konserwacji i inspekcji bezpieczeństwa" - przekazał prezes Alaska Airlines Ben Minicucci.
Boeing reaguje
"Moje serce kieruje się do tych, którzy lecieli tym lotem - bardzo mi przykro z powodu tego, czego doświadczyliście" - powiedział Minicucci.
Jak wynika z opublikowanych w mediach społecznościowych nagrań, brakująca część kadłuba znajdowała się w tylnej trzeciej części samolotu, za skrzydłem i silnikami.
Głos w sprawie incydentu zabrał też producent maszyny - Boeing, który stwierdził, że jest świadomy tego incydentu i "pracuje nad zebraniem dodatkowych informacji".
Boeing 737 Max został opisany jako "najbardziej kontrolowany samolot transportowy w historii" po serii kwestii bezpieczeństwa i dochodzeń.
Max został uziemiony w marcu 2019 r. na półtora roku po tym, jak dwa samoloty tego typu rozbiły się w podobnych okolicznościach. Zginęły wtedy wszystkie osoby znajdujące się na pokładach obu maszyn.
Źródło: BBC/CBS