O. Rydzyk: atak na biskupa Wielgusa to walka o Warszawę
Za kolejny etap "walki o Warszawę" uznał ojciec Tadeusz Rydzyk
nagłośnienie sprawy domniemanej współpracy abp. Wielgusa z SB. Zdaniem dyrektora Radia "Maryja" media
relacjonujące sprawę znacznie wykroczyły poza swoją rolę.
05.01.2007 01:25
Jeżeli są takie zarzuty do księdza arcybiskupa, to czemu ich nie wyciągali, gdy był rektorem KUL, gdy był w Płocku biskupem ordynariuszem? W tej chwili idzie do Warszawy, a więc jest to walka o Warszawę - powiedział o. Tadeusz Rydzyk na antenie Radia Maryja.
Pierwsza część - ta świecka - jest opanowana przez liberałów. Przecież to nic innego, jak liberałowie opanowali prezydenturę Warszawy, rządy w Warszawie. No to teraz trzeba było jeszcze w Kościele dać jakiegoś liberałka, a tu przychodzi inny i tu jakieś zdenerwowanie: tak mi się to jawi - dodał o. Rydzyk.
Według dyrektora rozgłośni, kampania przeciwko arcybiskupowi Wielgusowi wyolbrzymia jego domniemane przewinienia.
To, co zrobili w tych mediach, to taki balon napompowali, takie napompowanie, że właściwie ludzie zaczynali wątpić. To są te manipulacje medialne - przekonywał o. Rydzyk.
Dyrektor Radia Maryja zaznaczył, iż media relacjonujące sprawę abp. Wielgusa wykraczają poza swoją rolę.
Z tych ludzi, którzy mają być dziennikarzami, porobiły się jakieś szwadrony śmierci; ci ludzie najpierw oskarżają kogoś, kogo chcą biorą na odstrzał, czy to będzie ksiądz, czy biskup, czy dobry katolik. Biorą takiego i najpierw oskarżają, potem ci sami osądzają i wreszcie wydają wyrok. Wyrok śmierci moralnej. Ilu już biskupów tak już ocenili, "załatwili", ilu księży, ilu porządnych ludzi?- podkreślił o. Rydzyk.
Według dyrektora Radia Maryja działania mediów dowodzą pilnej potrzeby lustracji dziennikarzy. Jest potrzeba lustracji dziennikarzy, właścicieli mediów. To mnie niepokoi, że księdza arcybiskupa właśnie telewizja publiczna atakowała: jakim prawem? Kto tam pracuje, jacy ludzie? Ci sami, co byli przedtem, ci sami agenci. Jakie programy robią: uderzają w to co polskie, to co katolickie. TVP się nie zmieniła - ocenił redemptorysta.
Sprzeciw o. Tadeusza Rydzyka wzbudziły także działania rzecznika praw obywatelskich, który powołał zespół do zbadania akt abp. Stanisława Wielgusa w IPN. Zespół, w którego skład weszli: red. naczelny "Więzi" Zbigniew Nosowski, historyk prof. Andrzej Paczkowski i teolog, ks. prof. Tomasz Węcławski uznał, iż duchowny świadomie współpracował ze służbami specjalnymi PRL.
Czy rzecznik ma prawo powoływać sobie jakąś komisję, która będzie te sprawy załatwiała? Cóż to za komisja? Tam jest też człowiek, który atakował ks. arcybiskupa Paetza. Kto przywróci dobre imię temu arcybiskupowi? Czy on nie ma prawa do życia? - przekonywał o. Rydzyk.
Redemptorysta uznał także, że wątpliwości budzi sposób kierowania IPN przez obecnego prezesa Janusza Kurtykę.
Jaką rolę odgrywa pan minister Kurtyka, że te materiały tak "wychodzą"? Dziennikarze dostają przeróżne materiały z IPN. Czy czasem nie jest to znajomość, czy stara przyjaźń, z kimś z Platformy Obywatelskiej?- pytał podczas nocnej audycji o. Rydzyk.
Rozgłośnia ojców redemptorystów zaapelowała do swoich słuchaczy, by postarali się jak najliczniej przybyć z całego kraju na niedzielny ingres arcybiskupa Stanisława Wielgusa do warszawskiej katedry. Na uroczystość, nad którą znak zapytania stawiają od kilku tygodni przeciwnicy Kościoła - podkreślono w apelu.