O krok od katastrofy Boeinga 737. Pilot zapalił e‑papierosa w kokpicie i samolot pikował o 7600 metrów
Szokująca trasa samolotu Boeing 737 z chińskiego miasta Dalian do Hongkongu. Pilot Air China linii zapalił w kokpicie e-papierosa, po czym niechcący spowodował zejście maszyny o 7600 m w dół. Na pokładzie lotu CA106 znajdowało się 153 pasażerów i 9 członków załogi.
14.07.2018 | aktual.: 14.07.2018 07:22
Pomyłka mogła zakończyć się katastrofą samolotową. W pewnym momencie pierwszy pilot postanowił po prostu zapalić e-papierosa. Wtedy drugi pilot chciał wyłączyć wentylator, żeby para z papierosa nie dostała się do kabiny pasażerskiej. Zamiast tego pomylił się i wyłączył cały system wentylacji, co doprowadziło do braku tlenu w kabinie.
Urządzenia samolotowe natychmiast zareagowały na to alarmem. Z sufitu wypadły maski tlenowe dla pasażerów, a samolot z wysokości 10 600 metrów zniżył się do 3000 m - pisze gazeta "China Daily". Boeing 737 wspiął się z powrotem na wysokość 8000 m i dotarł bezpiecznie do celu. Nie zgłoszono żadnych obrażeń, a samolot nie został uszkodzony.
Lot był kontynuowany, bez wystarczającej ilości tlenu
Pilot został zwolniony z pracy, odebrano mu również licencję. Linie lotnicze postanowiły przeprowadzić ponowne szkolenie z zakresu bezpieczeństwa.
Do incydentu doszło na pół godziny po starcie między miastami Shantou i Xiamen nad terytorium południowych Chin. Samolot leciał po tym już na normalnej wysokości i kontynuował ponad 3-godzinny lot. Eksperci krytykują decyzję o kontynuacji lotu, ponieważ rezerwy tlenu byłyby niewystarczające w przypadku, gdyby jeszcze raz w kabinie doszło do spadku ciśnienia.
Zobacz także
Nie wiadomo, dlaczego pierwszy pilot nie powstrzymał drugiego oficera przed zapaleniem e-papierosa. Urząd transportu lotniczego zapowiedział „poważne konsekwencje” dla wszystkich odpowiedzialnych za to osób.
Przeczytaj także:
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl