Nowy świadek w procesie Grudnia '70
Oskarżyciele w procesie Grudnia'70 zamierzają powołać na świadka byłego dyrektora Stoczni Gdańskiej im. Lenina. Klemens Gniech po 35 latach ujawnił, że w grudniu 1970 roku był świadkiem rozmowy, w której były wicepremier Stanisław Kociołek miał się zgodzić na strzelanie do stoczniowców.
19.07.2005 | aktual.: 19.07.2005 15:27
Prokurator Bogdan Szegda oraz pełnomocnik "Solidarności" w procesie mecenas Tadeusz Kilian zapowiadają, że wezwą Gniecha na świadka. O to samo będzie także występował Stanisław Kociołek. On określa jednak słowa byłego dyrektora Stoczni Gdańskiej jako konfabulacje.
Klemens Gniech od lat 80. mieszka i pracuje w Niemczech. Twierdzi, że 15 grudnia 1970 roku był w Komitecie Wojewódzkim PZPR wraz z delegacją dyrekcji Stoczni Gdańskiej, by zreferować co się dzieje w zakładzie i jakie postulaty formułują robotnicy. Wówczas miał - jak mówi - przypadkowo usłyszeć jak ówczesny wiceminister obrony narodowej Grzegorz Korczyński informował wicepremiera Stanisława Kociołka, że jeśli stoczniowcy wyjdą na ulice wojsko będzie najpierw strzelać ostrzegawczo w powietrze, następnie pod nogi, a potem już wprost w ludzi. Z relacji Gniecha wynika, że wówczas Kociołek miał odpowiedzieć: "Proszę wykonać". Treści takiej rozmowy nie ujawniono dotychczas ani w trakcie śledztwa ani toczącego się w Warszawie procesu.