Sojusznik Rosji jeszcze bliżej Moskwy. Porozumienie wojskowe zawarte
Minister obrony Kamerunu Joseph Beti Assomo podpisał w Moskwie umowę o współpracy wojskowej ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Szojgu. Porozumienie zostało podpisane tydzień temu, 12 kwietnia, ale ujawniono je dopiero teraz.
W myśl zawartego właśnie 13-stronnicowego porozumienia oba kraje zobowiązują się do wymiany opinii i informacji na temat polityki obronnej i bezpieczeństwa międzynarodowego, rozwoju stosunków w dziedzinie wspólnych szkoleń, medycyny, topografii i hydrografii wojskowej.
Warunki umowy wydają się dość niejasne i nie odnoszą do wielu wewnętrznych problemów afrykańskiego kraju. W tekście nie ma nic na temat walki z islamskimi ekstremistami z Boko Haram, czy o separatystycznym kryzysie w północno-zachodnich regionach Kamerunu.
Kamerun podpisał pierwszą umowę wojskową z Kremlem w 2015 roku. Tak więc było to już po zajęciu przez Moskwę Krymu. Od tamtej relacje obustronne są systematycznie rozwijane.
Kamerun ramię w ramię z Moskwą
Jaunde udowadniało wielokrotnie w ostatnim czasie swoją prorosyjską postawę. Podczas lutowego głosowania Zgromadzenia Ogólnego ONZ, wzywającego do wycofania się Rosji z Ukrainy, Kamerun był nieobecny, a podczas drugiego głosowania wstrzymał się od głosu.
W związku z zawarciem ostatniego porozumienia pojawia się obawa, że w Kamerunie walczyć będą najemnicy z Grupy Wagnera. Wagnerowcy oskarżani są o okrucieństwo i łamanie praw człowieka na kontynencie afrykańskim, zwłaszcza w Republice Środkowoafrykańskiej, Libii, Sudanie i Mali.
Tomasz Waleński, dziennikarz Wirtualnej Polski
Zobacz też: Wojna zbrodnicza? Generał o działaniach Putina