Nowy Rzecznik Praw Obywatelskich. Poseł PiS zastąpi Adama Bodnara? Nieoficjalne informacje
PiS zgłosi wkrótce swojego kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich. Według nieoficjalnych doniesień, może nim być poseł Bartłomiej Wróblewski. Kadencja obecnego RPO Adama Bodnara kończy się we wrześniu - dla PiS to szansa na odbicie tej instytucji. Nie będzie to łatwe, poważną przeszkodą dla partii rządzącej będzie Senat.
Dr Adam Bodnar - popularny wśród zwolenników opozycji Rzecznik Praw Obywatelskich - swoją kadencję kończy we wrześniu. Dla Jarosława Kaczyńskiego kierowana przez niego instytucja jest jednym z nielicznych niezdobytych przez PiS "bastionów" władzy.
Wkrótce może się to zmienić, choć bez zgody Senatu - gdzie większość ma opozycja - Bodnara nie zastąpi żaden kandydat zgłoszony przez podporządkowany przez PiS Sejm.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że partia rządząca od tygodni myśli o ewentualnych kandydatach na następcę Bodnara. Na dziś - jak słyszymy - największe szanse mają nie pozapartyjni eksperci, a politycy, najlepiej z "zaciągu" parlamentarnego.
Jednym z faworytów - wedle doniesień z kuluarów - ma być Bartłomiej Wróblewski, doktor nauk prawnych specjalizujący się w prawie konstytucyjnym, poseł z Wielkopolski należący do ultrakonserwatywnej frakcji w PiS. Jego kandydaturę wspiera bliski rządowi, katolicki "Gość Niedzielny".
Polityk ten zasłynął m.in. w poprzedniej kadencji Sejmu jako autor wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie konstytucyjności zapisu o tzw. przesłance eugenicznej przy aborcji. Wróblewski jest zwolennikiem zaostrzenia prawa aborcyjnego.
Jego wniosek - złożony w 2017 r. - poparło ponad 100 posłów PiS, jednak zależny od woli kierownictwa partii (czytaj: Jarosława Kaczyńskiego) Trybunał Konstytucyjny z Julią Przyłębską na czele wniosek długo ignorował. Kolejna awantura o aborcję jest bowiem - z politycznego punktu widzenia - PiS-owi nie na rękę.
- Zdecydowana większość naszych posłów jest pro-life, choć prawdą jest, że różny jest poziom determinacji w tej sprawie - przyznał niedawno sam zainteresowany. Jak stwierdził poseł Wróblewski: - Myślę, że część kierownictwa naszego ugrupowania uważa, że kluczem do zwycięstwa wyborczego jest zdobycie centrum sceny politycznej. Dlatego panuje obawa przed projektami ustaw o charakterze światopoglądowym, które nie będą budziły powszechnego entuzjazmu.
Wróblewski: ożywić agendę konserwatywną
Bartłomiej Wróblewski do PiS-u wstąpił w 2013 roku, dwa lata wcześniej z ramienia tej partii kandydował do Senatu.
- Od początku ważne były dla mnie dwie motywacje. Po pierwsze, poczucie odpowiedzialności za sprawy naszej chrześcijańskiej i narodowej tradycji, po drugie to, co Jarosław Kaczyński określił jako niezgodę na sytuację, że w Polsce jedni mogą wszystko, a drugim nie pozwala się na nic albo na bardzo niewiele - tłumaczył w rozmowie z publicystą WP Marcinem Makowskim swój akces do PiS potencjalny kandydat tej partii na Rzecznika Praw Obywatelskich.
Kilka tygodni temu Wróblewski sugerował zmiany w agendzie swojego ugrupowania: - Czas płynie i bez wątpienia zmieniają się wyzwania. Naszą wizytówką i siłą jest dotrzymywanie obietnic wyborczych w sferze społecznej. Ale nie samym chlebem żyje człowiek. Moim zdaniem dziś musimy ożywić naszą agendę ideową, konserwatywną, wolnościową - powiedział poseł PiS w wywiadzie dla "Do Rzeczy".
Być może agendę tę Wróblewski będzie "ożywiać" jako nowy Rzecznik Praw Obywatelskich.
Zapytaliśmy posła PiS o spekulacje w tej sprawie. Nie chciał udzielić odpowiedzi.
Na giełdzie ewentualnych kandydatów na Rzecznika Praw Obywatelskich w ostatnich miesiącach pojawiały się jeszcze inne, mniej oczywiste nazwiska: posła PiS Przemysława Czarnka (o którym głośno na całą Polskę było ostatnio z powodu jego homofobicznych wypowiedzi, przez co musiał wycofać się z mediów na czas kampanii prezydenckiej), a także wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła.
Senat pokrzyżuje plany PiS?
Kandydatów na RPO zgłasza marszałek Sejmu - z wnioskiem mogą wystąpić grupy posłów nie mniejsze niż 35 osób - a wybiera ich Sejm. Wybór Sejmu musi zatwierdzić Senat, który ma na to 30 dni. Ponieważ w Senacie układ sił jest odwrotny niż w Sejmie (większość ma PO, Lewica i PSL), może się zdarzyć, że kandydatura forsowana przez PiS zostanie odrzucona. Wówczas posłowie mają obowiązek przedstawić kolejnego kandydata, a do czasu jego wyboru funkcję RPO będzie pełnił dotychczasowy rzecznik, czyli… Adam Bodnar. Przed obozem władzy zatem ciężki bój.
Atutem Bartłomieja Wróblewskiego jest to, że cenią go nawet politycy opozycji - za koncyliacyjność, szacunek do rywali, wyważony język i kompetencje. I to daje mu szanse przynajmniej na rozmowy z politycznymi konkurentami o jego ewentualnej kandydaturze.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl