Nowy punkt zapalny w relacji USA Rosja. "Grozi nową zimną wojną"
Kreml chce zwiększyć swoje wpływy w Afryce. Waszyngton stara się jednak temu zapobiec. "Nasilająca się rywalizacja USA i Rosji na kontynencie przypomina zimną wojnę, w której Stany Zjednoczone i Związek Radziecki wspierały konkurujących ze sobą afrykańskich przywódców, w tym dyktatorów" - podkreśla "The New York Times".
20.03.2023 11:05
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Nowym "celem" i jednocześnie "punktem zapalnym" w kontekście rywalizacji USA i Rosji w Afryce stał się Czad.
Waszyngton ujawnił niedawno, że rosyjscy najemnicy z grupy Wagnera planowali zamordować przywódcę kraju i jego trzech współpracowników. Dodatkowo Moskwa wspiera też rebeliantów, którzy gromadzą się w Republice Środkowoafrykańskiej i zabiega o poparcie rządzących Czadem elit, w tym m.in. ministrów i przyrodniego brata obecnego przywódcy.
Amerykańskie władze przekazały informacje wywiadowcze dot. planów Kremla, by "powstrzymać zdobycze Rosjan na kontynencie" - informuje "The New York Times". Waszyngton chce też "wzmocnić kruchą pozycję Francji, która w ostatnich latach oddała Rosji wpływy w byłych koloniach".
Anonimowy amerykański urzędnik w rozmowie z "The New York Times" przyznał, że zamach w Czadzie reprezentuje "nowy rozdział" w wysiłkach grupy Wagnera, która dąży do wspierania rosyjskich interesów w Afryce.
Szef wagnerowców wysyłał już wcześniej do afrykańskich krajów swoich najemników, by "wspierali autorytarnych władców, zwykle odpłatnie lub za licencje na wydobycie diamentów lub złota". - Wydarzenia w Czadzie sugerują, że jest on (Jewgienij Prigożyn - przyp. red.) gotowy obalić przywódców, którzy staną mu na drodze. Ta zmiana skłoniła USA do przyjęcia bardziej przyszłościowych środków, takich jak te stosowane w Ukrainie, które mają na celu "spowolnienie, ograniczenie i odwrócenie" rosyjskiej ekspansji w Afryce - podkreślił rozmówca amerykańskiego dziennika.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
USA chcą mieć wpływ na sytuację w Afryce. Sekretarz stanu USA Antony Blinken ogłosił w czwartek, że Waszyngton przekaże 150 mln dolarów w ramach pomocy humanitarnej dla regionu Sahel (obejmuje tereny od Senegalu po Erytreę, przez Mauretanię, Mali, Niger, Czad oraz Sudan - przyp. red.). Dodatkowo wiceprezydent Kamala Harris jeszcze w tym miesiącu złoży wizytę w Ghanie, Tanzanii i Zambii.
"Dla wielu mieszkańców Afryki i nie tylko, nasilająca się rywalizacja wielkich mocarstw przypomina zimną wojnę, kiedy to Stany Zjednoczone i Związek Radziecki wspierały rywalizujących ze sobą afrykańskich przywódców, w tym dyktatorów" - podkreśla ""The New York Times".
- Afryka już dość wycierpiała z powodu ciężaru historii - powiedział Macky Sall, przewodniczący Unii Afrykańskiej, do Zgromadzenia Ogólnego ONZ we wrześniu. - Nie chce być pożywką dla nowej zimnej wojny - dodał.