Nowy priorytet Kim Dzong Una: Okręt podwodny z atomówkami
Nowe zdjęcia satelitarne wskazują na to, że reżim Korei Północnej prowadzi przyspieszone prace nad konstrukcją okrętu podwodnego z wyrzutnią pocisków balistycznych. Jeśli się to uda, może ostatecznie pogrzebać szanse na siłowe rozwiązanie problemu atomowego reżimu.
19.11.2017 | aktual.: 19.11.2017 13:32
Do takich wniosków doszli autorzy analizy na portalu 38 North, którzy badali obrazy m.in. ze stoczni w Sinpo na wschodnim wybrzeżu Korei Północnej. Wskazują one, że stocznia jest rozbudowywana, a Koreańczycy prowadzą pracę nad kolejnymi elementami podwodnego okrętu balistycznego, w tym części kadłubu ciśnieniowego. Równolegle prowadzone są testy wyrzutni pocisków balistycznych woda-ziemia (SLBM).
Obrazy satelitarne w dużej mierze potwierdzają podejrzenia amerykańskich służb, które donosiły o trwających pracach nad nowym okrętem, nazwanym roboczo SINPO-C. Ma on być największym i najbardziej zaawansowanym technologicznie okrętem podwodnym w północnokoreańskiej flocie. Byłby to również pierwszy w pełni funkcjonalny okręt zdolny do przenoszenia i wystrzelenia pocisków balistycznych. Obecnie dostępne łodzie są stare i "głośne", co oznacza, że ich ruchy łatwo można monitorować. SINPO-C miałby być odpowiedzią na te problemy.
Korea Północna od lat pracuje nad swoim wodnym programem nuklearnym, przede wszystkim pociskami balistycznymi KN-11. Robi to z mieszanymi skutkami, bo porażek było więcej, niż sukcesów, a pocisk nie jest jeszcze w pełni funkcjonalny. Mimo to, pierwszy udany test rakiety woda-powietrze przeprowadzony został w sierpniu 2016 roku. W lipcu 2017 Koreańczykom z północy udało się ponadto udanie przetestować nowy system wyrzutni pocisków. Ale wciąż reżimowi brakowało odpowiedniego okrętu, a testy były przeprowadzane albo z ziemi, albo ze specjalnie przygotowanej barki do testów.
Strategiczny przełom
Jeśli reżimowi Kim Dzong Una uda się skonstruować nowy, cichy okręt, może to mieć potencjalnie ogromne konsekwencje dla przyszłości Korei Północnej. Umieszczenie rakiet z głowicami nuklearnymi na okrętach podwodnych pozwoli jej bowiem na zachowanie możliwości uderzenia odwetowego w razie ataku na wszystkie naziemne instalacje nuklearne. W efekcie, niewiarygodnie podwyższy stawkę i sprawi, że każde uderzenie ze strony wroga będzie się wiązało dla niego z ogromnym ryzykiem poniesienia wielkich strat.
Jak dotąd wszystko wskazuje jednak na to, że Korea Północna jest jeszcze daleko do końcowego sukcesu w tej dziedzinie. Ale według ekspertów 38North, zdjęcia wskazują, że prace nad nim prowadzone są z nadzwyczajną intensywnością. Zdaniem Marka Fitzpatricka, eksperta ds. kontroli zbrojeń z International Institute for Strategic Studies (IISS) w Londynie, starania nad morskim komponentem koreańskiego arsenału atomowego nie są skazane na niepowodzenie.
- Jak dotąd Korea Północna często zaskakiwała anlityków i przewyższała oczekiwania, jeśli chodzi o tempo rozwoju swoich rakiet - zauważył Fitzpatrick cytowany przez BBC.