"Nowy prezydent Rosji nie będzie marionetką"
Wybrany na nowego prezydenta Rosji Dmitrij Miedwiediew nie będzie marionetką; jest doskonale przygotowany do wielkich gier polityczno-ekonomicznych - uważa dyrektor Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego, dr Jan Malicki.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/nowy-prezydent-rosji-6038645909935233g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/nowy-prezydent-rosji-6038645909935233g )
Nowy prezydent Rosji
Byłbym daleki od trzymania się opinii komentatorów, że Miedwiediew to "cichutki człowiek" - powiedział Malicki. Przyznał jednocześnie, że ustępujący prezydent Władimir Putin ma w Rosji, jako silny przywódca, "kolosalne uznanie".
Według Malickiego, zwycięstwo Miedwiediewa nie może zaskakiwać, gdyż to, że wygra on w wyborach, wiadome było od listopada czy grudnia - od chwili, gdy Putin wyznaczył swego następcę.
Zakładam, że te wybory były w sensie formalnym uczciwe. Siła Putina jest tak wielka, że nie znajduję żadnego powodu, dla którego mogłyby one zostać sfałszowane - powiedział ekspert - System polityczny w Rosji jest w tej chwili taki, że jeśli taki następca zostanie wyznaczony - wygrywa. Obywatele Rosji, uznawszy sukcesy Putina, głosują na osobę przez niego wskazaną. To mógłby być ktokolwiek.
Putin ma w Rosji kolosalne uznanie, dlatego, że odniósł sukces - tłumaczył Malicki. - Borys Jelcyn był człowiekiem wielkiego serca, ale słabym, w jego czasach doszło do upadku powagi Rosji. A obywatele Rosji są wychowani w poczuciu wielkości i imperialności swego państwa.
Po Jelcynie przyszedł silny człowiek. To, że KGB-ista? Słowo "KGB-ista" tylko w Polsce jest obelgą. W Rosji to pochwała. KGB jest tam postrzegane jako instytucja stała, bezwzględna, broniąca państwa. Putin doprowadził do uporządkowania finansów i podniesienia powagi Rosji w świecie - tłumaczył ekspert.
Pytany, czy pod nową prezydenturą nastąpią w Rosji znaczące zmiany, odparł: Rosja była, jest i będzie zagadkowa. Czy prawdą jest, że Miedwiediew będzie "malowanym prezydentem", a Putin bardzo silnym premierem? Konstytucja rosyjska stanowi coś zupełnie odwrotnego - premier jest postacią symboliczną, technicznym kierownikiem rządu; prawdziwym szefem państwa jest prezydent.
Malicki podkreślił, że na arenie międzynarodowej Putin nie jest już "dźwigną promocyjną Rosji" - trudno znaleźć w świecie zachodnim kogokolwiek, kto wierzyłby, że Putin to demokrata. Być może przyszły podział zadań będzie taki, że Putin zajmie się sytuacją wewnętrzną, a Miedwiediew sprawami zagranicznymi - zastanawiał się Malicki.
Specjalista nie wierzy, że Miedwiediew jako prezydent będzie "absolutną marionetką", której działaniami pokieruje Putin. Nie bardzo wierzę w +marionetkowość+ tych, którzy są na Kremlu. Historia Rosji pokazuje, że zwykle ci, którzy mieli być marionetkami, walczyli o władzę - zwrócił uwagę.
Może okazać się, że Dmitrij Miedwiediew zostanie prawdziwą gwiazdą przyszłej Rosji - uważa Malicki.
Miedwiediew to polityk mało znany, ponieważ zawsze przebywał w cieniu głównych "graczy" rosyjskich, nie miał możliwości bezpośredniego rządzenia państwem. Tymczasem jest zdolnym, bardzo dobrze wykształconym człowiekiem, znającym wszystkie meandry rosyjskiej polityki. Doskonale przygotowanym - poprzez funkcję wicepremiera i doradcy prezydenta ds. ekonomicznych - do wielkich gier polityczno-ekonomicznych - zwrócił uwagę Malicki.
Jednak ostatecznie wszystko zależeć będzie od tego, jaki jest "kontrakt" między Miedwiediewem a Putinem; nie sposób dokładnie przewidzieć rolę Putina w Rosji rządzonej przez nowego prezydenta - ocenił ekspert.
Pamiętajmy, że istniał kontrakt między Jelcynem i Putinem - przypomniał Malicki. Polegał na tym, że szacunek dla Jelcyna miał być zagwarantowany oraz że miało być zagwarantowane bezpieczeństwo finansowe i osobiste jego rodziny. Putin tego kontraktu dotrzymał. Ale jednocześnie błyskawicznie odsunął Jelcyna od jakiegokolwiek wpływu na władzę.
Może okazać się, że Miedwiediew zostanie gwiazdą Rosji, może też się okazać, iż poda się do dymisji, np. za półtora roku, przeprowadzone będą nowe wybory i prezydentem zostanie Putin - ocenił ekspert.