Nowy prezes sądu ucina wrogie komentarze. "Nie jestem listkiem figowym 'dobrej zmiany'"
To jego jako pierwszego powołano na prezesa sądu po tym, jak nowela ustawy o sądach powszechnych zaczęła obowiązywać. Maciej Strączyński, nowy prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie, zabrał głos. - Jednego zamierzam się trzymać - podkreślił. Co miał na myśli?
13.09.2017 | aktual.: 28.03.2022 11:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przeciwnicy reform Prawa i Sprawiedliwości alarmowali, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro będzie mógł wymienić wszystkich prezesów i wiceprezesów sądów. Pozostali zastanawiali się, czy ostrzeżenia były przesadzone. Wreszcie doczekaliśmy się pierwszego ruchu.
Powołano nowego prezesa Sądu Okręgowego w Szczecinie. Mowa o Macieju Strączyńskim. Dlaczego wybrano właśnie jego? - Widocznie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro docenił, że kwalifikacje są ważniejsze niż własne poglądy - powiedział sędzia w rozmowie z Radiem Zet.
Zapewnił jednocześnie, że "chce się trzymać jednego". - Zamierzam twardo przestrzegać prawa i konstytucji - zaznaczył.
Co ma do powiedzenia tym, którzy patrzą na jego nominację nieprzychylnie? Jak stwierdził, nie obawia się komentarzy, że jest "listkiem figowym 'dobrej zmiany'".
Co wiadomo o Strączyńskim
Przypomnijmy, że nowela Prawa o ustroju sadów powszechnych zwiększyła uprawnienia ministra sprawiedliwości przy powoływaniu i odwoływaniu prezesów sądów. Jednocześnie odstąpiła od modelu powoływania prezesów sądów apelacyjnych i okręgowych przez ministra sprawiedliwości po uzyskaniu opinii zgromadzeń ogólnych sądów.
Sędzia Maciej Strączyński jest prezesem Sądu Okręgowego w Szczecinie od poniedziałku. Wcześniej pracował tam jako sędzia. W latach 2010-2016 był prezesem Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".
Strączyński, jako pierwszy sędzia w Polsce, w 2001 r. skazał na dożywocie, po tym jak kara ta wróciła do Kodeksu Karnego. W 2002 r. wydał z kolei wyrok dożywotniego więzienia w pierwszym w Polsce procesie, gdzie zabójca został zidentyfikowany na podstawie śladów DNA.
Źródło: Radio Zet/WP