Nowela weszła w życie, ale o odwołaniach prezesów sądów nie słychać. Na co czeka Zbigniew Ziobro?

Już od soboty obowiązuje nowela Prawa o ustroju sądów powszechnych. Przeciwnicy reform PiS alarmowali, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro będzie mógł wymienić wszystkich prezesów i wiceprezesów sądów. Ostrzeżenia były przesadzone? Mogłoby się tak wydawać, bo do dzisiaj o odwołaniach ani widu, ani słychu. Czy to cisza przed burzą?

Nowela weszła w życie, ale o odwołaniach prezesów sądów nie słychać. Na co czeka Zbigniew Ziobro?
Źródło zdjęć: © PAP
Anna Kozińska

Nowela Prawa o ustroju sądów powszechnych zakłada kilka zmian. Największe kontrowersje budzi jednak ta dot. powoływania i odwoływania prezesów sądów.

Przypomnijmy, że od 12 sierpnia minister, by powołać prezesów sądów apelacyjnych i okręgowych nie musi uzyskać opinii zgromadzeń ogólnych sądów. Co więcej, przepis przejściowy przewiduje, że prezesi i wiceprezesi sądów "mogą zostać odwołani przez ministra sprawiedliwości w okresie nie dłuższym niż 6 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy - bez zachowania wymogów określonych w tych przepisach".

Do tej pory Ziobro nie skorzystał z nowych kompetencji. Opinia publiczna nie słyszała o konkretnych nazwiskach osób, które miałaby pożegnać się ze stanowiskiem. - Minister Sprawiedliwości nie podjął żadnych decyzji o odwołaniu prezesów sądów według nowych zasad - zapewniło nas ministerstwo.

Informacji szukaliśmy też u rzecznika prasowego Krajowej Rady Sądownictwa sędziego Waldemara Żurka. - Mamy zespół monitorujący w Forum Współpracy Sędziów. Na razie nie dotarły do nas żadne informacje, że dochodzi do zmian - powiedział.

Nie oznacza to jednak, że rotacji na stanowiskach prezesów nie będzie. - Minister Łukasz Piebiak zapowiadał te zmiany, więc myślę, że lista jest szykowana - dodał Żurek. Na co więc czeka Ziobro?

Po co ta zwłoka?

- Albo nie chcą wprowadzać zmian następnego dnia, bo to by źle wyglądało, albo chyba jednak ministerstwo nie spodziewało się tego, co się wydarzyło na ulicach jeśli chodzi o sądy - tak Żurek tłumaczy dotychczasowy brak decyzji o odwołaniach prezesów.

- Nie wiem, czy nie jest to kalkulowanie, co się bardziej politycznie opłaca - robić to na raty i po cichu czy gremialnie, tak jak planowano. (...) Na razie jest takie uśpienie, żeby się zastanowić, co dalej. - dodał.

Jednocześnie podkreślił, że nie ma pewności, jaka jest przyczyna zwlekania z odwołaniami. Jest jednak przekonany o tym, że wyjście na ulice obywateli, które nazwał "kontrolą społeczną", pozytywnie wpłynęło na decyzje ministerstwa. Jego zdaniem będzie ono teraz "rozważniej podejmować decyzje".

- Na pewno będzie obawiało się takich sytuacji, że wyniki sądu są dobre, a prezesa się odwołuje bez podania przyczyn, bo to będzie ewidentnie polityczna zagrywka. Od razu to społeczeństwo odczyta, a ministerstwo nie wie, czy ludzie nie wyjdą znowu na ulice - stwierdził rzecznik KRS.

W odpowiedzi na nasze pytania Żurek kładł nacisk na słowo "na razie". - Zobaczymy, jak będą przebiegały dyskusje z prezydentem. Jeżeli minister znowu poczuje się silny, to będzie powrót - podsumował.

Źródło: WP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (31)