Nowy parlament w Serbii. Opozycja ślubuje na korytarzu
Gwizdy, chaos i awantury towarzyszyły ogłoszeniu w Belgradzie składu Zgromadzenia Narodowego Republiki Serbii. Po grudniowych wyborach, których wyniki są podważane przez serbską opozycję, doszło wreszcie do zaprzysiężenia parlamentu. Część opozycji - przedstawiciele koalicji Serbia Przeciw Przemocy - złożyli przysięgę na korytarzu parlamentu, demonstrując sprzeciw wobec "ukradzionych wyborów".
Pierwsze posiedzenie serbskiego parlamentu we wtorek miało burzliwy charakter. Posłowie opozycyjnego ugrupowania Serbia Przeciw Przemocy protestowali wobec obecności na sali osób, które - ich zdaniem - "zawłaszczyły" mandaty, zdobywając je w sposób niezgodny z prawem.
Na znak sprzeciwu opozycja opuściła salę i przysięgę złożyła na korytarzu. Nie udało się wybrać marszałka ani osób, które będą przewodniczyć pracom jednoizbowego parlamentu.
Przed zaprzysiężeniem doszło do demonstracji przed mównicą. Stanęli tam z transparentami przedstawiciele Serbii Przeciw Przemocy, do których dołączyli też prawicowi opozycjoniści z koalicji NADA, którzy oskarżają większość parlamentarną i rząd o porażkę polityki względem nieuznawanego Kosowa - byłej prowincji kraju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podaje Polska Agencja Prasowa, powołując się na doniesienia lokalnych mediów, "tym, co było niezwykłe i niespotykane w epoce demokracji, była ogromna liczba policjantów". Liderka Serbii Przeciwko Przemocy Marinika Tepić oceniła, że sytuacja w parlamencie przypominała "stan wyjątkowy czy wojnę".
Nowy parlament w Serbii. Opozycja ślubuje na korytarzu
Rządząca Serbska Partia Postępu (SNS) zdobyła w grudniowych wyborach 47 proc. głosów, ma więc na samodzielną większość w 250-miejscowym parlamencie. Prezydent Aleksandar Vucić, rządzący Serbią od 2017 roku, i jego stronnicy z bloku wyborczego Serbia Nie Może Się Zatrzymać są oskarżani przez opozycję o tworzenie atmosfery przemocy i zastraszanie.
Serbia Przeciwko Przemocy zdobyła zaledwie 23 proc. głosów i ma tylko 65 mandatów w 250-osobowym Zgromadzeniu Narodowym. Podejrzenia opozycji o fałszerstwa wyborcze zwycięskiej partii potwierdziła po wyborach organizacja praw obywatelskich CRTA. W jej ocenie doszło podczas głosowania do "poważnych nieprawidłowości", a wynik w Belgradzie "nie oddaje preferencji wyborców".
Nic nie pomogła protestacyjna głodówka posłów opozycji w grudniu - wybory nie zostały powtórzone. Nic nie wskazuje na to, że zostaną podjęte jakiekolwiek działania w celu opanowania tego chaosu.