ŚwiatNowy Jork: LOT-owi nic nie grozi

Nowy Jork: LOT‑owi nic nie grozi

Sprawa bojkotu PLL LOT i akcji legislacyjnej w zgromadzeniu ustawodawczym w Albany (w odwet za veto A.Kwaśniewskiego wobec ustawy o reprywatyzacji w Polsce) została w tym roku oraz prawie na pewno w przyszłości -­ zamrożona. Dla pomysłodawców akcja była politycznym trickiem, w którym strona atakująca Polskę niczego praktycznie nie osiągnęła.

20.08.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Do dzisiaj w rejestrze ustaw sejmiku w Albany nie można odnaleźć ani numeru ustawy, ani sponsora, ani nazwy komisji, w której powinna być dyskutowana. Także w trakcie akcji lobbyingowej prowadzonej przez Forum Polonii, federację organizacji polonijnych działających w metropolii nowojorskiej, okazało się, że ani poseł Joseph Lentol z Greenpointu, ani senator Daniel R. Hevesi nigdy o niej nie słyszeli. "Ustawa nie została w sposób oficjalny zaprezentowana w zgromadzeniu ustawodawczym" -­ napisał w liście Mentol, który reprezentuje Greenpoint w Albany. "Wydelegowany do znalezienia projektu ustawy pracownik biura poselskiego nie znalazł ustawy" -­ pisze w odpowiedzi na list interwencyjny Forum Polonii senator Hevesi, który reprezentuje m.in. dzielnice Forest Hills na Queensie.

"Widocznie, akcja Hikinda i Kleina miała na celu tylko cele propagandowe -­ poinformował współpracownik senatora Connora, który wołał pozostać anonimowy. -­ Pewnie chodziło o zdobycie rozgłosu w obrębie własnej grupy etnicznej". Jak powiedział, jeśli on nie słyszał o projekcie ustawy Hikinda i Kleina, oznacza to, że ustawa nie ma szansy na poważną debatę, nie mówiąc o jej ewentualnym przyjęciu. "Może zostać w następnym roku przedstawiona w jednej z podkomisji izby niższej, zrobi się wokół niej -­ po raz kolejny ­- szum propagandowy, a potem wszyscy o niej zapomną" -­ podsumował.

Chociaż Michael Schland z biura Kleina zaprzecza, wydaje się że losy ustawy są przesądzone.

Podobnie wygląda sprawa bojkotu LOT-u na międzynarodowym lotnisku w Newarku. Kilka tygodni temu "Nowy Dziennik" publikował listowną odpowiedź szefa Port Authority do Richarda Codeya, demokratycznego senatora z powiatu Essex w stanie New Jersey. Zdaniem Port Authority w gestii tej agencji nie leży zrywanie umów z liniami lotniczymi z powodów politycznych. (Marek Tomaszewski/pr)

Zobacz także
Komentarze (0)