Nowe zasady wynagradzania w Stoczni Szczecińskiej
Zarząd Stoczni Szczecińskiej zaproponował
związkom zawodowym zmianę zasad wynagradzania pracowników
produkcyjnych. Zarząd chce wprowadzić system tzw. akordu
pieniężnego, czyli zapłaty określonej sumy za określoną pracę.
Propozycje przedstawiono w środę na spotkaniu ze związkami
zawodowymi.
Wprowadzenie nowej formy wynagradzania oznaczałoby w praktyce odejście od dotychczasowego systemu, w którym wysokość pensji uzależniona była od tzw. grupy zaszeregowania pracowników, czyli m.in. od stażu pracy, a nie wydajności lub jakości wykonanej pracy.
Na razie jest to tylko projekt zarządu i trudno o jego ocenę. Mamy jednak świadomość, że trzeba obniżać koszty i dlatego musimy się pokusić o odważne decyzje, by być bardziej efektywni wobec konkurencji - powiedział Kazimierz Gąsior, przewodniczący Związku Zawodowego "Stoczniowiec" - jednego z trzech największych związków zawodowych - obok NSZZ "S" i "Solidarność 80", działających na terenie Stoczni Szczecińskiej.
W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele wszystkich organizacji związkowych przedsiębiorstwa.
Gąsior zaznaczył, że zgodnie z projektem każda praca byłaby wyceniana w zależności od stopnia jej trudności, czasu, jakiego potrzeba na jej wykonanie. Dla każdego pracownika zostałby opracowany specjalny "parametr" uzależniony m.in od jego fachowości.
Na spotkaniu poinformowano także o planowanym zwolnieniu około 600 pracowników zatrudnionych głównie w administracji.
Zarząd Stoczni wciąż oczekuje na podpisanie umowy o udzieleniu jej kredytu przez konsorcjum bankowe.
Wciąż czekamy i mamy nadzieję, że może jeszcze dzisiaj otrzymamy tekst porozumienia - powiedział Rafał Jesswein z biura prasowego Ministerstwa Gospodarki.
Stocznia Szczecińska, wchodząca w skład holdingu Porta Holding Stocznia Szczecińska SA, 4 marca wstrzymała produkcję i wysłała na przymusowe urlopy około 6 tys. pracowników. Od tego czasu urlopy przedłużano już kilkakrotnie, ostatni raz - 5 kwietnia - przerwę przedłużono bezterminowo.
Stocznia utraciła płynność finansową w październiku ubiegłego roku, ponieważ nie udało się jej uzyskać kredytu na budowę statków.
Przedsiębiorstwo zalega z wypłatami wynagrodzeń dla pracowników za marzec. Zaległe pieniądze za luty wpłynęły już na ich konta przed paroma dniami.
Pieniądze pochodziły z zaliczki armatorskiej złożonej w jednym z hamburskich banków, który zgodził się ją uruchomić na potrzeby firmy pod gwarancje udzielone przez Korporację Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.
Zarząd stoczni jako przyczyny utraty płynności finansowej podaje m.in. utrzymujący się od roku niski kurs dolara, kryzys na światowym rynku okrętowym oraz koszty poniesione na niezbędną modernizację pochylni i budowę prototypowych statków.
Zgodnie z zasadami finansowania budowy statku, stocznia po podpisaniu z armatorem umowy zaciąga na realizację zadania kredyt w banku.
Armator natomiast wpłaca na konto w banku zaliczkę, z której jednak stocznia nie może korzystać, aż do czasu zakończenia prac przy konkretnym etapie budowy i odebrania prac przez armatora.
Obecnie Stocznia ma rozpoczęte budowy 16 statków, które finansowano z wcześniej zaciągniętych kredytów.
Porta Holding SA złożyła w sądzie wniosek o rozpoczęcie postępowania układowego z wierzycielami. Stocznia zadłużona jest wobec wierzycieli (m.in. Zakładów Cegielskiego w Poznaniu, który dostarcza silniki do budowanych w stoczni statków) na ponad 280 mln. zł.
Rok 2001 zakończył się dla Porty Holding zyskiem netto 8,6 mln zł, a dla samej stoczni stratą około 98 mln zł. W skład holdingu wchodzi ponad 30 spółek sektorów: budowy okrętów, paliwowego, logistycznego oraz innych, m.in. rolnego. (iza)