"Nowe wybory nic nie zmienią bez zmian w ordynacji"
Nie jest pewne, czy PiS poprze wniosek o
samorozwiązanie Sejmu, nawet jeśli nie uda się stworzyć koalicji
większościowej. Jak ocenił szef klubu poselskiego PiS Marek
Kuchciński, bez zmian w ordynacji wyborczej, nowe wybory nie
zmienią sytuacji na scenie politycznej. We wtorek opozycyjna PO
złożyła wniosek o samorozwiązanie Sejmu.
26.09.2006 | aktual.: 26.09.2006 16:11
Zmianę ordynacji wyborczej do parlamentu, dającej zwycięzcy ponad połowę mandatów w Sejmie, PiS zaproponował Platformie w zeszłym tygodniu. Szef PO Donald Tusk już w niedzielę stanowczo sprzeciwił się zmianom w ordynacji na krótko przed wyborami, również we wtorek powtórzył, że PO nie poprze żadnych "machinacji w ordynacji wyborczej".
We wtorek podczas konferencji prasowej w Sejmie Kuchciński powiedział, że prace nad utworzeniem koalicji większościowej trwają. Mogę państwa zapewnić, że dzisiaj jestem bardziej optymistą niż pesymistą, tym bardziej że to, co proponuje PO przyspieszone wybory w oparciu o obecną ordynację, to kolejne wprowadzanie chaosu i bałaganu do systemu politycznego w Polsce- podkreślił Kuchciński.
Wszyscy o tym wiemy, że nowe wybory (bez zmiany ordynacji) nie zmienią radykalnie sytuacji i będziemy mieć powtórkę sytuacji obecnej. No to po co takie nowe wybory? - pytał Kuchciński.
Polityk zapewnił, że PiS może przygotowywać się do nowych wyborów, jeśli dadzą one szansę na zmianę sytuacji.
Jeśli PO nie chce dyskusji o zmianie ordynacji, to można zakładać, że cynicznie wprowadza ludzi w błąd, że będzie lepsza sytuacja po wyborach, bo nie będzie- podkreślił.
Kuchciński dopytywany, czy oznacza to, że jeśli rząd nie uzyska wotum zaufania na kolejnym posiedzeniu, a jednocześnie PO nie zgodzi się na zmianę ordynacji wyborczej, to PiS nie zagłosuje za samorozwiązaniem Sejmu, odpowiedział: Zobaczymy. Musimy zastanowić się, czy jest sens wydawać ogromne pieniądze na nowe wybory, nie mając pewności, że nastąpią zmiany.
Rzecznik PiS Adam Bielan zapowiadał kilkakrotnie w zeszłym tygodniu, że jeśli podczas przyszłego posiedzenia Sejmu rząd nie uzyska wotum zaufania, PiS zagłosuje za samorozwiązaniem Sejmu.
Również rzecznik rządu Jan Dziedziczak powiedział w niedzielę, że przed kolejnym posiedzeniem Sejmu premier Jarosław Kaczyński złoży wniosek o wotum zaufania dla rządu, a jeśli posłowie nie udzielą mu wotum, PiS zagłosuje za samorozwiązaniem Sejmu.
Następne posiedzenie Sejmu planowane jest na 10-13 października. Zgodnie z terminami konstytucyjnymi, jeśli wybory miałyby się odbyć 26 listopada, Sejm musiałby przyjąć wniosek o samorozwiązaniu właśnie na tym posiedzeniu.