Nowe wstrząsy w Nowej Zelandii
• Kolejne wstrząsy, tym razem o sile 6,8 stopni zarejestrowano na Wyspie Południowej w Nowej Zelandii
• Jak informuje amerykański instytut geologiczny USGS, wystąpiły na głębokości około 10 kilometrów
• Epicentrum znajdowało się w odległości około 120 kilometrów na północny wschód od miasta Christchurch
• Niespełna dobę wcześniej w tym samym rejonie nastąpił wstrząs o sile 7,8 stopni Richtera
• Po pierwszym trzęsieniu ziemi premier Nowej Zelandii odwołał wizytę w Argentynie
• Mieszkańcy nadmorskich terenów Nowej Zelandii zostali wczoraj ewakuowani po tym, jak władze wydały ostrzeżenie o falach tsunami
• Miały one dwa metry wysokości
• Epicentrum wczorajszych wstrząsów znajdowało się około 95 kilometrów na północny wschód od miasta Christchurch na Wyspie Południowej i 23 kilometry pod ziemią
• Jak donosi "The Independent", są potwierdzone dwie ofiary śmiertelne tsunami
14.11.2016 | aktual.: 14.11.2016 06:24
Mieszkańcy nadmorskich terenów Nowej Zelandii zostali ewakuowani po tym, jak władze wydały ostrzeżenie o falach tsunami. Miały one dwa metry wysokości. Fale tsunami spowodowało trzęsienie ziemi o sile 7,8 w skali Richtera. Jego epicentrum znajdowało się około 95 kilometrów na północny wschód od miasta Christchurch na Wyspie Południowej i 23 kilometry pod ziemią.
7,8 w skali Richtera
Wstrząsy spowodowały nieznaczne zniszczenia. W Christchurch do tej pory widać ślady poprzedniego, silnego trzęsienia ziemi z 2011 roku, które zniszczyło centrum miasta i spowodowało śmierć 185 osób.
Kilka godzin wcześniej nowozelandzka obrona cywilna ostrzegała przed wystąpieniem niszczycielskich fal wzdłuż całego wschodniego wybrzeża Nowej Zelandii i apelowała do mieszkańców niżej położonych obszarów, aby ewakuowali się i udali na wyższe tereny. Informowano, że pierwsza fala tsunami może być niewielka, ale zastrzeżono, że zagrożenie tsunami może utrzymywać się przez wiele godzin.
##Nie ma prądu, nie działają telefony
Trzęsienie było odczuwalne nawet w bardzo odległych od epicentrum miejscowościach, takich jak Wellington czy Dunedin. W Wellington włączyły się syreny alarmowe, szyby powypadały z okien, a zapłakani, przerażeni ludzie wybiegli na ulice.
Na razie nie wiadomo jakie szkody wyrządziło trzęsienie. W kilku miejscowościach nie ma prądu, nie działają telefony. Według mediów władze otrzymały informacje o znacznych zniszczeniach.
Władze ostrzegają także o możliwości wystąpienia wstrząsów wtórnych.
W związku z trzęsieniem ziemi, jakie nawiedziło Nową Zelandię, premier rządu tego kraju John Key zdecydował o przesunięciu swojej wizyty w Argentyny. Miał lecieć do Buenos Aires z misją handlową, ale postanowił zostać w kraju dopóki nie zostanie poznana skala zniszczeń spowodowanych przez wstrząsy o sile 7.8 stopni.
- Sytuacja jest nadal niepewna, nie wiemy, jak duże są zniszczenia. Lepiej jak zostanę w kraju, bo może być potrzebna pomoc - oświadczył premier i potwierdził, że są dwie ofiary śmiertelne. John Kay miał osobiście zadzwonić do prezydenta Argentyny Mauricio Macri, by przeprosić argentyńskich partnerów za odłożenie wizyty.
Hanmer Springs oddalone jest o 135 km od Christchurch, które w 2010 i w 2011 roku dotknięte zostało trzęsieniem ziemi. Epicentrum pierwszego trzęsienia o sile 7.1 w skali Richtera znajdowało się 40 km na zachód od Christchurch. Epicentrum drugiego około 100 km od miasta. Mimo że drugie trzęsienie było słabsze - 6,3 stopnia w skali Richtera - okazało się o wiele tragiczniejsze w skutkach. Pochłonęło 185 ofiar.
Oprac. Violetta Baran, Magdalena Wojnarowska, Marek Grabski